Strefa parkowania w Krakowie. Tani postój tylko za podatki?

Kto powinien płacić mniej za postój w strefie parkowania? Czekamy na Twoją opinię na forum pod artykułem.

Płatna strefa parkowania, która miała zapewnić miejsca postojowe mieszkańcom, staje się fikcją. W ostatnim czasie na terenie poszerzonej strefy zameldowało się aż 8 tysięcy osób. Część z nich wcale tam nie mieszka, korzysta z uprzejmości rodziny czy znajomych. Wielu to przyjezdni, którzy stały meldunek mają w rodzinnych miejscowościach, a w Krakowie zarejestrowali się tylko czasowo. Tak kierowcy chcą załatwić sobie tani postój. W efekcie w strefie najpewniej zabraknie miejsc, mimo że od 1 marca powiększy się niemal dwukrotnie. A miasto zarobi na parkowaniu o wiele mniej, niż obliczało.

Jak wyrównać stratę? Skoro kierowcy zostają krakusami dla taniego parkowania, powinni płacić podatek dochodowy w Krakowie. To zwiększyłoby przychody miasta. Byłoby więcej pieniędzy m.in. na budowę parkingów, których brakuje w zatłoczonym centrum.

Gmina planuje, że dzięki powiększeniu strefy roczne przychody z jej funkcjonowania wzrosną o ok. 20 mln zł. Pieniądze te ma wydać na budowę parkingów. Zyski jednak mogą być o wiele mniejsze, skoro tysiące kierowców wykupią tani abonament i nie będą płacić w parkomatach 3 zł za godzinę postoju. Po ostatnim wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego ubędzie też wyższych opłat za trzeci (100 zł), czwarty i kolejne samochody (po 250 zł) zarejestrowane pod jednym adresem. Sąd uznał bowiem, że to dyskryminuje bogatszych kierowców.

Można to nadrobić dzięki podatkom. - To dobry plan. Skoro kierowcy korzystają z naszych dróg i chodników, powinni się dołożyć do funkcjonowania miasta - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta.

Kośmider rozważa nawet rozszerzenie strefy na cały Kraków, ale z uwzględnieniem odległości od centrum. - Na przykład na Kurdwanowie płaciłoby się 50 gr za godzinę postoju, a w centrum 5 zł - dodaje. Tak jest np. w Budapeszcie podzielonym na pięć stref parkowania. Tam jednak na jedno mieszkanie przysługują tylko dwa abonamenty.

Stanisław Albricht, ekspert od transportu z firmy Altrans, na pomysł poszerzania strefy patrzy sceptycznie. - Sąd wyrokiem wypaczył ideę strefy. Dalsze jej rozszerzanie w tej sytuacji to tylko bezsensowne wydatki na parkomaty i kontrolerów - komentuje.

Wydatki na obsługę strefy można by jednak zmniejszyć dzięki technologii. W Krakowie można już przecież płacić za parkowanie za pomocą telefonu komórkowego.

Urzędnicy analizują pomysł z podatkiem. Zabrali się za to, bo w 2016 r. zniknie obowiązek meldunkowy. - Nie jest to złe rozwiązanie, ale za wcześnie mówić jak o pewniku - mówi Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Trzeba wyjaśnić sporo wątpliwości prawnych.

Tylko w minionym tygodniu wydano 2,7 tys. nowych abonamentów, wniosków złożono 2,5 tys. W sumie identyfikatory ma już 3,5 tys. osób, a wszystkich wniosków jest 6 tys. (połowa miejsc postojowych w poszerzonej strefie). Na razie urzędnicy przestrzegają meldujących się dla abonamentu, że będą musieli płacić za wywóz śmieci, nawet jeżeli pod danym adresem faktycznie nie mieszkają.

Nasz komentarz.

Tanie parkowanie dla wszystkich zameldowanych w Krakowie? Tak, ale tylko za podatkową lojalność. Wtedy będzie można wprowadzić strefę płatnego parkowania nawet w całym mieście i skubać przyjezdnych. Choć z umiarem. Mniej na obrzeżach, gdzie gorzej z komunikacją miejską, a bezwzględnie tych pchających się samochodem do centrum. Dlaczego Kowalski płacący podatki poza Krakowem ma mieć te same przywileje w krakowskiej strefie płatnego parkowania, co Nowak, który co roku składa pod Wawelem daninę z równie ciężko zarobionych pieniędzy? To niesprawiedliwe. Przecież za podatki Nowaka trzeba naprawiać ulice, które za 10 zł miesięcznie rozjeździ Kowalski, jeśli się tu (tymczasowo) zamelduje.

Co Ty sądzisz o problemie? Czekamy na Twoją opinię na forum pod artykułem.

[b]Kraków. Nowa strefa parkowania jednak bez zasady "czterech ulic"[/b]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+