Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjny ksiądz

Maria Mazurek, Marta Paluch
Proboszcz Kobylan wzbudza skrajne emocje
Proboszcz Kobylan wzbudza skrajne emocje 123rf
Proboszcza Kobylan jedni chwalą za gospodarskie oko, inni krytykują za dryl, który wprowadza dzieciakom na katechezie. Rodzice skarżyli się nawet do kurii.

Kobylany - niewielka miejscowość w gminie Zabierzów, położone w bardzo malowniczej okolicy. Łagodne wzgórki, piękne widoki przyciągają coraz to nowych mieszkańców m.in. z Krakowa. Wieś się rozrasta, podobnie jak miejscowa parafia. Jeszcze niedawno stała tu niewielka kaplica, teraz działa kościół (na razie bez elewacji) i plebania. Szkoła w Kobylanach leży tuż przy kościele. Ksiądz Józef Iwulski uczy w niej od lat. I, jak twierdzą niektórzy nauczyciele, wymaga za dużo.

- Dzieci po prostu się go boją - mówi jedna z nauczycielek (prosi o anonimowość, bo jej córka chodzi na katechezę do proboszcza). - Chore, nie chore, do szkoły przychodzą specjalnie na religię. Z gorączką - opowiada. Nauczycielka twierdzi, że najwięcej problemów jest z przygotowaniem dzieciaków do sakramentów. Komunie, bierzmowania to kłopoty, płacz dzieci. - Nie od wczoraj uczę w tej szkole i widzę, co się dzieje. A dzieje się źle, a ludzie trochę boją się mówić - ciągnie.

Nangar Khel. Nasi żołnierze w cieniu tragedii

Jej córka też miała problemy z ks. Iwulskim. - Przy przygotowaniu do komunii stworzył tak nerwową atmosferę, że córka nie potrafiła dotrwać nawet do końca niedzielnej mszy. Robiło jej się słabo, więc wychodziła z kościoła. Zaraz ludzie gadali, jak to na wsi. Zaczęłam więc wozić ją w niedzielę do innych kościołów. Ksiądz wtedy powiedział: skoro chodzi na mszę gdzie indziej, to niech i do komunii idzie tam - opowiada.

Skargi i upomnienia
Problemy były również z komunią córki pani Ireny Siudek. Sprawa skończyła się skargą w kurii na ks. Iwulskego. - Proboszcz stwierdził, że moje dziecko nie jest przygotowane, bo dwa tygodnie nie chodziło na religię. A wiedział doskonale, że wtedy musieliśmy wyjechać do Krakowa w dramatycznej rodzinnej sprawie. Wiedział, a i tak nadal się upierał. Zamiast przygarnąć moją córkę, bo przecież nadrobiłaby materiał, potraktował ją jak jakiegoś odrzutka - mówi Irena Siudek, mama dziewczynki.

Pojechała do kurii, aby poskarżyć się na tę sytuację. Towarzyszyła jej ówczesna dyrektorka szkoły, Halina Ambroży. - Interweniowałam, bo nie mogłam przejść obojętnie - tłumaczy pedagog. Dodaje, że wówczas księża z kurii zadzwonili do ks. Iwulskiego i go upomnieli. - Ale inni rodzice nawet nie kiwnęli palcem, żeby wstawić się za tą dziewczynką. Nikt nie zareagował, mimo że widzieli, że dziecko jest odtrącone! - Ambroży nie kryje oburzenia. Jej zdaniem rodzice powinni reagować, sprowokować dyskusję, wykonać jakiś krok, a nie czekać, aż zrobią to nauczyciele i dyrekcja szkoły. - Po tej historii stwierdziłam, że nie będę się już wtrącać - dodaje zrezygnowana. - Jestem zbulwersowana, że rodzice boją się uczynić jakiś ruch - kwituje.

Skargę na księdza w kurii złożyła kilka lat temu również Edyta Hrabia. - Pojechałam tam z mężem, bo już dłużej nie mogliśmy znieść tej nerwówki - mówi zdenerwowana. O co poszło? Pani Edyta ma dwóch synów. Gdy jeden z nich szedł do komunii, zaczęły się problemy. - Ksiądz był bardzo wymagający. W końcu na tydzień przed komunią powiedział nam, że trzeba ją przesunąć, bo dzieci są niedouczone - denerwuje się matka chłopca. - Podniosła się wrzawa. Powiedzieliśmy, że skoro ten ksiądz nie chce udzielać komunii, to może zaprosimy innego. Ksiądz Iwulski stwierdził wtedy, że jestem bezczelna. Koniec końców komunii udzielił inny ksiądz, z Nowej Huty - opowiada pani Edyta.
Inny problem pojawił się, gdy jej synom potrzebne były tzw. indeksy do gimnazjum.
- Starszy dostał wpis z religii, a młodszy był z pięć razy i nie dostał - dodaje Edyta Hrabia. Pojechała z mężem do kurii. - Ksiądz z kurii zadzwonił do proboszcza, rozmawiali z pół godziny. Proboszcz przedstawił mojego syna jako tego co się nie uczy, nie chodzi do kościoła, nie prowadzi katechizmu. Aż się poryczałam. Pokazałam mu katechizm, pięknie wypełniony przez syna - mówi kobieta. Do kurii taka skarga rzeczywiście wpłynęła, jednak jej przedstawiciele nie chcą tego dzisiaj komentować.

Krakowskie Las Vegas

Pani Edyta bierzmowała synów w kościele w Bolechowicach. Chciała oszczędzić sobie stresu.
Parafianie opowiadają też, że ks. Iwulski straszył ich niedopuszczeniem do sakramentów. - Raz nie byłam na spotkaniu do bierzmowania i powiedział, że mnie nie dopuści do sakramentu - mówi Sylwia Czeszyk, która kilka lat temu uczyła się religii u ks. Iwulskiego. - Stwierdziłam, że skoro tak, to pójdę do bierzmowania w innej parafii. W końcu jednak nas dopuścił - dodaje.
Złe doświadczenia z bierzmowaniem miał również Mateusz. - Namęczyłem się straszliwie. Ksiądz to człowiek, który nie znosi dyskusji ani słów sprzeciwu, ma bzika na punkcie swojego autorytetu - wylicza. Mateusza jednak w końcu do sakramentu dopuścił. Inaczej stało się w przypadku jego brata. - Brat się z nim pokłócił. Trochę jego winy w tym było, za butny był trochę - macha ręką. Nie chce rozmawiać o szczegółach ani podawać nazwiska. To mała miejscowość. Mama nie byłaby zadowolona.

Dyscyplina jest ok
Dziś niektórzy rodzice są ostrożni. Pani Iwona w tym roku posłała córkę do klasy z ks. Iwulskim, ma iść do komunii. - Wiem, że dzieci się na niego skarżą. Jeśli będzie za ostry dla mojej córki, od razu przeniosę ją do innej szkoły - deklaruje. Dyrektor szkoły w Kobylanach przyznaje, że katecheta ma opinię bardzo wymagającego, obowiązkowego i sumiennego. - Wymaga od innych i od siebie - mówi Barbara Wiecheta. Dodaje jednak, że żadnych oficjalnych skarg np. od rodziców na księdza nie było. A współpraca dyrekcja szkoły - katecheta układa się dobrze.

Są jednak parafianie, którzy księdza bronią. - Złego słowa nie damy powiedzieć na niego. A jak dzieci uczyć się nie chcą, to potem mają problemy z własnej winy - mówią. Pani Aneta, której córka w tym roku idzie do komunii i uczy się u proboszcza, nie ma do niego zastrzeżeń. - On po prostu wymaga, ale przecież to dobrze. Moja córka nigdy się nie skarżyła. Przeciwnie, przynosiła same piątki - mówi kobieta. Jak najlepsze zdanie ma o proboszczu sołtys wsi, Kazimierz Kapelan. - Dzięki niemu ten kościół się rozbudował. Bardzo dobrze się nam współpracuje. On dba nawet o cmentarz, chociaż jest gminny - mówi. - A dyscyplina dzieciom potrzebna. Bez niej do niczego się nie dojdzie. Czy to źle, że on wszystkiego skrupulatnie przestrzega? - dodaje.

- W mojej wsi są cudowni ludzie. Dzięki nim przez pięć lat buduję kościół - odwdzięcza im się ks. Iwulski. Jednocześnie zaprzecza, jakby był nazbyt surowy dla swoich podopiecznych. - Wymagam, ale od siebie także. Zawsze znajdą się tacy, którym się to nie podoba - podkreśla. Dodaje, że nigdy nie straszył dzieci niedopuszczeniem do sakramentu, jeśli raz ich nie było na katechezie. - Nie wiem skąd się wzięły te pogłoski, że jestem surowy. Przecież mam konkretny program, który dziecko musi zrealizować - tłumaczy.

Dodaje też, że niektórzy rodzice, np. z zawodowym wykształceniem, nie mogą dobrze ocenić zakresu tego materiału. - Zdarzało się nieraz, że przychodzili do mnie i mówili, że jestem surowy. Ale jak mam reagować, gdy dziecko jest nieprzygotowane ? - pyta.
Skarg do kurii na swoją osobę proboszcz nie pamięta. - Ktoś chce na tym całym temacie swoją pieczeń upiec - kwituje sytuację. - Nieprawda. Po prostu trzeba dać odetchnąć dzieciakom - mówi Edyta Hrabia. - Przecież nie chodzą na religię za karę - kwituje.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:[/b] Ukradł kartę bankomatową z portfela i wypłacił całą kasę
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.euA może to Ciebie szukamy? Zostańmiss internetuwojewództwa małopolskiego**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kontrowersyjny ksiądz - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska