Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Baronessa Ruth Deech nie będzie walczyć o kamienicę w Krakowie

Edyta Tkacz
Przedwojennym właścicielom udało się odzyskać niektóre kamienice. Na przykład tę przy al. Słowackiego w Krakowie
Przedwojennym właścicielom udało się odzyskać niektóre kamienice. Na przykład tę przy al. Słowackiego w Krakowie Ludwik Kostuś
75-letnia baronessa Ruth Deech, córka żydowskich emigrantów z Polski, tydzień temu wywołała burzę, krytykując nasz kraj na łamach brytyjskiej gazety "The Times". Wytykała naszym władzom, że nie wywiązują się z obietnic wypłaty odszkodowań Żydom, którzy stracili majątki w czasie wojny.

Dotarliśmy do polskich korzeni baronnessy Deech i jej związków z Krakowem. W rozmowie telefonicznej zapewniła nas, że nie będzie dochodziła praw do utraconej w Krakowie kamienicy.
- To mnie nie interesuje - stwierdziła stanowczo.

W czerwcu br. "The Jewish Chronicle", żydowska gazeta w Anglii, doniosła, że baronessa chce pozwać polski rząd o rekompensatę za zarekwirowanie jej rodzinnego majątku. Jednak, jak się teraz okazało, Deech już nie chce się ubiegać o utraconą kamienicę w Krakowie, która przed wojną należała do jej babki.

- Nie chodzi o budynek, ani pieniądze - zapewnia. Chcę, by rząd polski zwrócił wreszcie majątki ludziom, którzy je utracili - mówi. Dlatego nie będzie się domagać zwrotu kamienicy.

- To byłoby trudne, bo na pewno ktoś tam teraz mieszka. Poza tym nie wiem dokładnie, który
to budynek - szczerze przyznaje. Po chwili próbuje sobie przypomnieć nazwę ulicy.

- Nie potrafię jej wymówić. D-l-u-g-a - literuje. - Albo D-l-u-g-o-s-a. Numer? - Piętnaście lub czterdzieści jeden.
Ale ta niewiedza to nie jedyny powód, dla którego Deech rezygnuje ze starań o budynek.
- Nie mogę udowodnić, że kamienica należała do mojej rodziny, nie mam żadnych dokumentów
- przyznaje. Wszystko, co posiada, to relacja matki. Ze wspomnień Deech wynika, że budynek należał do jej babki, Róży Rosenfeld, która urodziła się i mieszkała w Krakowie. Zginęła w jednym
z obozów zagłady w czasie II wojny światowej. Matka Deech, Dora uniknęłą zagłady, bo jeszcze w 1935 r. wyjechała do Izraela. Stamtąd przeniosła się do Wielkiej Brytanii. Tu na świat przyszła Ruth Deech.

Kamienica w Krakowie to nie jedyne dziedzictwo Ruth. Jej dziadek ze strony ojca, Moshe Frenkel, miał w pobliżu Ustrzyk Dolnych rafinerię ropy naftowej. Był też burmistrzem miasta. W 1994 r. Deech odwiedziła Ustrzyki. Przyjął ją ówczesny burmistrz Piotr Korczak.

- Widziałam nieczynną już rafinerię i dawny dom dziadka - wspomina. Odwiedziła też Kraków. Przyznaje, że jej rodzice w wyniku wojny i po jej zakończeniu stracili wiele dóbr materialnych. Dzięki emigracji ocalili życie i nie zginęli w czasie holocaustu. Józef i Dora poznali się już na Wyspach Brytyjskich. Z tego związku urodziła się Ruth. - Polska to kraj, który znałam z opowieści rodziców
- mówi baronessa. - Mogłam go zobaczyć dopiero po zakończeniu zimnej wojny.

W zeszłą sobotę "The Times" opublikował list baronessy. Deech stwierdza w nim, że Polska nie wywiązuje się z obietnic wypłaty odszkodowań Żydom i obywatelom polskim, którzy stracili mienie
w czasie i po II wojnie światowej. Uważa, że polski rząd powinien powołać komisję ds. roszczeń, tak, jak to zrobiły inne kraje przystępujące do UE. W wywiadzie dla BBC ze stycznia baronessa zapowiada, że nie spocznie, dopóki Polska nie zajmie się problemem utraconych majątków.

- To kwestia poczucia sprawiedliwości - mówiła. - Ale i swego rodzaju zemsty -przyznaje. Zemsty
na kraju, który nie chce zwrócić Żydom utraconych majątków.

Baronessa Deech__

Ruth Deech urodziła się 29 kwietnia 1943 roku w Clapham, które stanowi część londyńskiej dzielnicy Lambeth. Córka żydowskich emigrantów z Polski zrobiła na wyspach karierę w organizacjach publicznych, mediach i w świecie akademickim.

Ukończyła studia prawnicze w St Anne College na Oxfordzie. Później pracowała na uczelni, przewodniczyła Kolegium, w którym studiowała. Była także uniwersyteckim mediatorem.
W 1994 roku została przewodniczącą organizacji HFEA, która zajmuje się regulacją badań nad zarodkami ludzkimi. Była też m.in. członkiem rady zarządzającej BBC.

W 2002 roku została odznaczona Orderem Imperium Brytyjskiego, uzyskała tym samym tytuł Dame (dama). Była to nagroda za jej zasługi w HFEA. Obecnie zasiada w Izbie Lordów, która wchodzi
w skład parlamentu brytyjskiego. Działa w lobby żydowskim na Wyspach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Baronessa Ruth Deech nie będzie walczyć o kamienicę w Krakowie - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska