Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polskie dziewczyny ubierają się u Prady

Redakcja
Strony przygotowane przy współpracy dziennikarzy
Strony przygotowane przy współpracy dziennikarzy fot. East news
Co roku do Nowego Jorku przyjeżdża kilka tysięcy kandydatek na modelki. Na sam szczyt dostaje się kilkanaście. Jedną z dróg do sławy jest amerykański reality show "Next American Top Model".

W Stanach ruszyła właśnie 15. edycja, a castingi do programu trwają miesiącami z powodu natłoku kandydatek. We wrześniu w telewizji TVN ruszyła pierwsza polska edycja programu. Wśród widzów wywołała emocje: czy dziewczyny muszą się aż tak odchudzać? Dlaczego wymaga się od nich, żeby oblewały się wodą, tarzały w mące. Od czego zależy sukces w tej branży? Dlaczego udało się Anji Rubik, Magdzie Frąckowiak, Kasi Struss czy Ani Jagodzińskiej?

Dziewczyny z plasteliny
Magda Frąckowiak ma na sobie sztuczne futerko vintage i bordową sukienkę z lat 70. Siadamy w kafejce nieopodal jej mieszkania w West Village w Nowym Jorku, pełnej kafejek, dobrych restauracji i mieszkających tu artystów.

W środowisku bohemy Magda czuje się świetnie. Do Nowego Jorku przyjechała cztery lata temu. Miała 20 lat. Do modelingu trafiła jako 16-latka. Jej mama wysłała zdjęcie na konkurs i Magda go wygrała. Jednak zdecydowała, że dopiero z międzynarodową maturą wyjedzie z Polski. Pierwszy rok spędziła w Paryżu.

Dziś zajmuje 17. miejsce na liście 50 najlepszych modelek świata. Gdy ją spotykam, jest po całym dniu pracy przy sesji dla włoskiego "Vogue'a". Mimo że zmęczona, bez makijażu, i tak wygląda zjawiskowo.
Magda, dziewczyna z Gdańska, po Nowym Jorku jeździ starą damką, chodzi do lumpeksów i sama remontuje swoje mieszkanie. O swoich wrażeniach opowiadam Marcinowi Tyszce. Jest znanym fotografem mody, jednym z jurorów programu "Top Model". Przed jego obiektywem stają najpiękniejsze kobiety świata. - Zawsze jestem oszołomiony, kiedy na imprezie stoi koło mnie 20 dziewczyn: wyższych ode mnie, idealnie szczupłych, z nogami do nieba i nieskazitelną cerą - mówi Marcin. - Ale uroda to nie wszystko - dodaje po chwili. - Każda modelka to osobowość. Aktorka - plastelina. Dziś jest zimną królową śniegu, a jutro sexy wampem. To inny gatunek ludzi. Współczesne elfy!

Muszą być wyjątkowe, skoro modowy biznes jest w stanie zapłacić im ogromne stawki. Za udział w pokazach jednego projektanta w Tygodniu Mody wiosną i jesienią można zarobić od 4 do 10 tysięcy dolarów. Za jedną kampanię zdjęciową 5 tys. euro. Tyle dostanie dziewczyna, która startuje w zawodzie. Renomowana modelka bierze od 100 do 500 tys. Aż się boję pomyśleć, ile zarabia Anja Rubik, która w rankingu 50 Top Models za rok 2010 zajmuje trzecie miejsce.

Castingowa prymuska
Anja pochodzi z Częstochowy, ale dzieciństwo spędziła jeżdżąc po świecie. Jej rodzice - weterynarze, mieszkali w Grecji, Kanadzie, a nawet w Afryce. Ale wrócili do Częstochowy. - Od dziecka chciała zostać modelką, ale od razu tej miary co Naomi Campbell - powiedziała w jednym z wywiadów Ewa Rubik, mama Anji. Gdy miała 14 lat, po raz pierwszy wzięła udział w konkursie dla modelek w jednej z agencji. Tam wypatrzyła ją agentka Lucyna Szymańska.

- Nie dość, że wyróżniała się urodą, to od początku była niesamowicie ambitna, pracowita, bardzo wymagająca i krytyczna wobec siebie - mówi Szymańska. - Anja przygotowując się do każdej sesji zbiera informacje na temat fotografa, jego zainteresowań, ulubionych tematów, modelek, wystaw. Gdy poszła na casting do reklamy perfum Estee Lauder, znała historię firmy i wszystkie jej produkty - dodaje Lucyna Szymańska. - A przy tym nigdy nie narzeka, stać ją na każde poświęcenie - podkreśla agentka. - Potrafi w nieskończoność poprawiać ujęcie, jeśli fotograf jest niezadowolony. Gdy trzeba było, siedziała w wodzie o temperaturze 10 stopni z wysoką gorączką i wyrobiła sobie markę niezawodnej.

Szok w wielkim mieście
W tym zawodzie umiejętność adaptacji do nowych warunków, pokora i ciężka praca to podstawa. Nie ma taryfy ulgowej, odszkodowań, umów o pracę. Jednego dnia wszyscy cię kochają, a potem miesiącami telefon milczy, bo zachwycił ich ktoś inny. - Panuje nieprawdopodobna konkurencja. Odpuszczenie jednego sezonu na wybiegu, odmówienie sesji, wiąże się z ryzykiem - mówi Ania Jagodzińska, twarz z plakatu Reserved.

Cicha, skromna dziewczyna z ciepłym głosem i bardzo klasyczną urodą. W zwyczajnych dżinsach i sweterku przyjmuje mnie w eleganckim mieszkaniu, które wynajmuje w apartamentowcu na Wall Street. "Pokazy są dwa razy do roku. W czterech stolicach mody. Nowym Jorku, Londynie, Mediolanie i Paryżu.

- Pracuję wtedy po 20 godzin na dobę. Przymiarki, próby, czekanie na makijaż - opowiada Ania Jagodzińska. Resztę roku zajmują jej sesje do gazet i kampanie reklamowe dla firm. Żyje w ciągłej gotowości, na walizkach. W każdej chwili może zadzwonić telefon z propozycją zrobienia sesji np. w Brazylii. - Bo letnie sesje robi się zimą w ciepłych krajach i odwrotnie - uśmiecha się Ania.

Ania pochodzi z Sierpca, miejscowości 120 km od Warszawy. Na liście 50 Top Models zajmuje ósme miejsce. Gdy miała 15 lat, jej mama namówiła ją do wysłania swoich zdjęć do młodzieżowego magazynu "Bravo Girl". Ledwo otrząsnęła się z szoku po wygranej, już miała propozycję wyjazdu na dwa miesiące do Japonii. Bała się, ale postanowiła zaryzykować.

- W domu wstydziłam się przebrać w obecności mamy i nagle musiałam to robić przy wielu obcych osobach - wspomina Ania w wywiadach. Następny był Nowy Jork. - Miasto mnie przerażało. Nie umiałam się po nim poruszać, nie znałam słowa po angielsku, nie potrafiłam nawet korzystać z metra. Opiekowała się mną agentka, mieszkałam w pokoju z kilkoma innymi modelkami. Koszmar - wspomina Ania.

Ekspresowe dojrzewanie
Etap wspólnych mieszkań dla modelek przechodzi każda nowicjuszka. Na wiele dziewczyn panująca w nich atmosfera działa depresyjnie. Mieszkają po kilka w jednym pokoju, dobytek trzymają w walizkach. Zawiązują się przyjaźnie, równie silna bywa rywalizacja. Codziennie każda z nich biega na castingi, gdzie jest oceniana. Potem czeka na telefon. Nerwy i załamania są na porządku dziennym. Do tego dochodzi oddalenie od domu, marne kieszonkowe, które dziewczyny dostają od agencji. Każda z nich zaciąga u agentów kredyt, który będą musiały spłacić. Na początek to ok. 5 tys. dolarów. To koszt biletów lotniczych, mieszkania, karty do metra. Jeśli modelka nie znajdzie szybko pracy, dług może wzrosnąć do 15 tysięcy. Dla nastolatki z Polski, której rodzice zarabiają po 300 dolarów miesięcznie, ta świadomość jest trudna do zniesienia. A zmartwione oczy nie wychodzą dobrze na zdjęciach...

- W tym zawodzie dojrzewa się dwa razy szybciej. Trzeba być samodzielnym, odpornym, umieć się adaptować w różnych trudnych sytuacjach - mówi Magda Frąckowiak. Anja Rubik wspomina, że gdy w wieku 17 lat przeprowadziła się do Paryża, musiała nagle wszystko robić sama: wynająć mieszkanie, zarobić na szkołę, pamiętać o rachunkach, sprzątać, gotować, pracować. Do tego nie mówiła po francusku. Przyznaje, że trudno jej było to wszystko udźwignąć i miała ochotę wracać. Nie chciała jednak zawieść rodziców. Chodziła do brytyjskiej szkoły. Wieczorami siedziała w 18-metrowym mieszkanku i przygotowywała się do matury. W przerwach szła pobiegać, bo w tym zawodzie nieustannie trzeba dbać o linię.

- Stosuję dietę, ale nie ma mowy o głodzeniu się - zapewnia Magda. Żywi się kaszą quinoa, rybami, tofu, jagodami goji i wodorostami. - Trzeba o siebie dbać, w końcu zarabia się twarzą.

Luksus w zasięgu ręki
Życie modelki ma jednak również i piękne strony. Kasia Struss (naprawdę Strusińska) pochodzi z Ciechanowa. Dziś mieszka w szeregowcu, w bardzo spokojnej części Brooklynu. Z chłopakiem - amerykańskim modelem. W czerwcu 2008 roku portal amerykańskiego magazynu "Vogue" uznał ją za jedną z najlepiej ubranych kobiet świata.

Kasia od stóp do głów jest ubrana w ciuchy największych projektantów. Uwielbia wszelkie marynarki, wdzianka i buty. Ma ich całą szafę, od Balenciagi, Diora, Balmain. Nie ukrywa, że większość to prezenty. Projektanci chętnie obdarowują nimi modelki. Kasia dostaje ich dużo, pewnie dlatego, że jest bardzo zapracowaną modelką. W 2008 r. w ciągu jednego sezonu pobiła rekord - 67 razy wyszła na wybiegi w Nowym Jorku, Paryżu, Londynie i Mediolanie.

Kasia od początku była pracowita, choć los długo jej nie sprzyjał. Wysyłała zdjęcia na konkursy, brała udział w castingach, załapała się do agencji i na tym koniec. Wszystko się zmieniło, gdy podczas kręcenia jednej z reklam Kasia spotkała początkującą agentkę Małgorzatę Leitner. Zaprzyjaźniły się i postanowiły zagrać va banque. Kupiły bilety w tanich liniach i poleciały szukać szczęścia w największych agencjach Paryża i Londynu. W Paryżu się nie udało. Ale w Londynie jedna z agencji wzięła Kasię pod swoje skrzydła. Trafiła na pokazy Tygodnia Mody, a potem do kampanii reklamowej Dolce&Gabbana.

Status celebrytek
Te, którym udało się wejść na modowy szczyt, mają dziś status celebrytek. Anja Rubik pojawia się na festiwalach filmowych, ma zdjęcia w rubryce towarzyskiej "Vogue'a". Każda z dziewczyn ma sprecyzowane plany na przyszłość. Anja chciałaby studiować coś związanego ze sztuką i designem.
Magda Frąckowiak też myśli o studiach artystycznych: może design, sztuka, projektowanie wnętrz?

Może studia aktorskie? Ania Jagodzińska swą przyszłość także widzi w branży mody. Chodziła na kurs historii sztuki na uniwersytecie w Nowym Jorku i chciałaby projektować biżuterię. Ania jest ulubienicą Anny Wintour, słynnej naczelnej amerykańskiego "Vogue'a", sportretowanej w filmie "Diabeł ubiera się u Prady". Rzadko się zdarza, że Wintour sama zaprasza modelki, by wzięły udział w sesji dla "Vogue'a". W przypadku Ani zrobiła wyjątek. "Diablicy" spodobała się uroda Polki i jej bezpretensjonalny styl. Ania jako jedna z niewielu modelek została zaproszona nawet na przyjęcie do domu Wintour.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska