Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt o zdaniu radnych: mam to w dupie

Sławomir Wrona
Drogą w Woli Kurowskiej można było jeździć dwa dni
Drogą w Woli Kurowskiej można było jeździć dwa dni Sławomir Wrona
"Gazeta Krakowska" uważnie śledzi problem osuwiska w Woli Kurowskiej nad Jeziorem Rożnowskim, które w czerwcu przerwało drogę wojewódzką Nowy Sącz-Gródek. Przez kilka miesięcy nie działo się tam nic, nie licząc badań geologicznych, po których wstępnie wydano wyrok: drogi odbudować się nie da. Wprawdzie zlecono kolejne badanie, ale jego wynik będzie znany dopiero za kilka miesięcy.

Mieszkańcy gminy Gródek, którzy tą drogą od lat dojeżdżali do pracy czy szkół w Nowym Sączu, szukali pomocy, gdzie się tylko da. Zarzucali urzędnikom, że zapomnieli o ich problemie, a tymczasem po zerwaniu drogi karetka do Gródka jedzie 35 minut i zdarzył się już jeden zgon.

Wójt Chełmca Bernard Stawiarski postanowił wziąć sprawę we własne ręce. Przed dwoma tygodniami zapowiedział, że gmina sama odbuduje zniszczony fragment drogi. Obietnica wywołała entuzjazm mieszkańców. Wójt nie czekał na uzgodnienia i w trzy dni zbudował przejazd, wcinając się w zbocze góry. W ostatnią sobotę, z lampką szampana w dłoni, otwierano bitą, wysypaną kamieniem drogę. Wójt Stawiarski zapewniał, że problemy się skończyły.

Okazało się, że jest odwrotnie. Już w poniedziałek droga została ponownie zamknięta, a Zarząd Dróg Wojewódzkich oskarżył wójta o łamanie prawa. Dzieło Stawiarskiego skrytykowali też geolodzy, którzy twierdzą, że teraz trudniej będzie im prowadzić badania. Opozycja zarzuciła mu, że wszystko to zrobił dla poklasku przed wyborami.

Co na to sam wójt?

Z Bernardem Stawiarskim, wójtem Chełmca, rozmawia Sławomir Wrona

Żałuje Pan pośpiechu przy budowie objazdu osuwiska w Woli Kurowskiej?
Nie, absolutnie nie.

Mówił Pan o chęci ułatwienia życia ludziom, ale teraz z wybudowanej bez uzgodnień drogi zrobił się kolejny problem.
To jest problem administracyjny, a nie gminy.

Ma Pan pomysł, jak go rozwiązać?
Nie. I powiem panu szczerze: niech mnie zamkną.

Obawia się Pan tego?
Myślę, że tak może być.

A jak Pan sobie wyobraża przyszłość tej drogi?
To jest normalna droga. Ja uważam, że ludzie i tak będą tam jeździć, bo jest tam możliwość przejazdu i przechodzenia.

Myśli Pan, że uda się tę drogę zalegalizować?
A co mnie to obchodzi? Legalizacja, nie legalizacja.

To jest jednak potrzebne.
To róbcie sobie, co chcecie. Ja zrobiłem swoje i koniec.

W Urzędzie Marszałkowskim dyskutowano o tej sprawie...
E tam, Urząd Marszałkowski. Dla mnie liczy się słowo. Rozmawiałem z Nawarą [marszałek województwa - przyp. red.] i powiedział mi: "Rób swoje".

Trzeba jednak formalnie zalegalizować tę drogę.
Ale nie ma potrzeby legalizować. Tam auta jeżdżą, i koniec.

Przy dojeździe ustawione są jednak zakazy wjazdu?
Powiem panu tak: gdyby była taka sytuacja, że topi się człowiek, albo jak wtedy, kiedy mieszkaniec naszej gminy ratował ludzi z palącego się samochodu, pospieszyłby pan z pomocą, czy zastanawiałby się pan nad zakazami? Ja bym skoczył i skoczyłem w nurt wody, i koniec na ten temat.

Ale teraz pojawia się problem z rozliczeniem kosztów tej inwestycji. Część radnych Chełmca zarzuca Panu nawet łamanie dyscypliny budżetowej.
Ja mam to w dupie.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska