Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aktor z Tarnowa zatańczy z gwiazdami

Urszula Wolak
Kwaśny odkrywa w "Rezerwacie" gorzkie realia warszawskiej Pragi
Kwaśny odkrywa w "Rezerwacie" gorzkie realia warszawskiej Pragi kadr z filmu "Rezerwat"
Marcin Kwaśny urodził się w Tarnowie. Aktorowi popularność przyniosła rola Marcina Wilczyńskiego w filmie "Rezerwat". 5 września pojawi się na parkiecie popularnego "Tańca z gwiazdami" TVN.

Marcin Kwaśny ma niespełna 31 lat, ale jak podkreśla w wywiadach: już teraz chce być sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Wie również, że za sukces w aktorskim zawodzie trzeba zapłacić pewną cenę. Aktor brał już udział w tegorocznej, piątej edycji "Jak oni śpiewają", a teraz przyjął propozycję uczestnictwa w święcącym triumfy oglądalności "Tańcu z gwiazdami".

- Nie będę ukrywał - zrobiłem to dla popularności, która jest potrzebna do realizacji moich planów. Pojawienie się w tak komercyjnych programach jak "JOŚ", czy "TzG" może w przyszłości zwiększyć widownię na spektaklach czy filmowych projekcjach. Poza tym lubię wyzwania, a w "TzG" mam szansę nauczyć się tańczyć.
Kwaśny mówi o sobie, że wbrew nazwisku jest życiowym optymistą. Ukończył III LO w Tarnowie. Jak sam przyznaje, był typem buntownika.

- Czasy mojej wczesnej młodości wspominam z sentymentem. Byłem typem zbuntowanego ucznia. Nie miałem problemów z nauką do pierwszej klasy licealnej. Potem to już była "równia pochyła". Moja cudowna pani profesor od języka polskiego twierdziła, że nie dostanę się do żadnej szkoły, bo zamiast się uczyć jeżdżę sobie na konkursy recytatorskie i trochę sobie "bimbam". Cóż, dostałem się do dwóch szkół wyższych. Później spotkałem ją na ulicy. Przywitała mnie słowami: "Marcinku! Gratuluję, zawsze w ciebie wierzyłam!"

Jan Kobuszewski mówi o Marcinie Kwaśnym, że ma idealne warunki sceniczne, jest pracowity i utalentowany

Jakub, młodszy brat aktora, tarnowski radny, także absolwent III LO, twierdzi jednak, że buntownicza przeszłość brata tylko ułatwiała mu szkolne życie. - Wbrew temu, co mówi Marcin, wszyscy nauczyciele bardzo go lubili.

Kwaśny stawiał pierwsze kroki na scenie mając zaledwie 15 lat. Dwa lata później wcielił się już w postać Cypriana Kamila Norwida w Teatrze Młodego Widza u boku profesjonalnych aktorów. - Scena od samego początku była moim żywiołem. Nie wiem właściwie czym jest trema. Czuję się lekko stremowany tylko podczas występów na żywo, ale to szybko mija. Trema, jeśli się już pojawi, działa na mnie mobilizująco. - dodaje ze śmiechem.

Prócz grania obok profesjonalistów w tarnowskim teatrze, brał udział w recytatorskich konkursach i pracował w radiu. - To był dla mnie owocny czas. Wiele się nauczyłem, szczególnie w pracy w tarnowskim Radiu Maks. Zapisało mi się w pamięci pewne zdarzenie. Musiałem przeczytać raz ogłoszenie na żywo w możliwie najkrótszym czasie. Zamiast zdania: "Zabierz głos nim padną decyzje" przeczytałem: "Zabierz głos nim padną diecezje". Dość na tym, że konkurencyjne dla Maksa radio - Dobra Nowina było radiem katolickim. Drzwi się wówczas otworzyły i weszła dostojna pani Prezes. Podeszła do mnie o lasce, którą myślałem, że we mnie wymierzy. Ona tymczasem oświadczyła z uśmiechem:"Marcin, pogrążyliśmy konkurencję, od dziś czytasz więcej reklam".
Kariera radiowca nie była mu jednak pisana. Chociaż kto wie? Przecież - jak sam podkreśla - w przypadku Marcina Kwaśnego wszystko jest możliwe. - Uważam, że w życiu trzeba spróbować wszystkiego. Nie ma miejsca na zawodową nudę.

Absolwent Warszawskiej Akademii Teatralnej i aktor Teatru Kwadrat realizuje swoje pasje także jako reżyser, scenarzysta i założyciel firmy producenckiej LemmonShot. Ostatnio pochłania go prowadzenie własnego teatru. - Teatr Praski jest moim marzeniem, choć nie ukrywam, że natrafiłem na prawno-administracyjne przeszkody, które wstrzymują jego otwarcie. Okazało się bowiem, że budynek ma wadę prawną w postaci nieuregulowanego statusu ziemi. Realizacja planu stanęła w miejscu, ale ja się nie poddaje i nie zrezygnuję z otwarcia Teatru w innym, bardziej dogodnym miejscu. Póki co spektakle wystawiał będę gościnnie na scenie teatru Ochoty, w ramach cyklu "Praski z Ochotą".

Warszawska Praga stała się dla Kwaśnego miejscem wyjątkowym, choć jak przyznaje, po przeprowadzce do stolicy szczerze jej nienawidził. Wszystko zmieniło się po "Rezerwacie". Na Pradze kupił też mieszkanie i poznał swoją żonę. - Spotkaliśmy się przypadkiem na przejściu dla pieszych. Czy była to miłość od pierwszego wejrzenia? Chyba nie, skoro musiałem przejść ulicę jeszcze raz. (śmiech)

Aktor pojawi się niebawem w Polsacie w serialu "Szpilki na Giewoncie". Wcieli się w nim w postać Rafała - szefa agencji reklamowej, który składa swojej podwładnej (Magda Schejbal) niedwuznaczną propozycję. Kobieta odmawia. W odwecie, Rafał przenosi ją do małego oddziału firmy w Zakopanem. - Mam jednak nadzieję, że Rafał przejdzie w serialu zaskakującą przemianę - dodaje Marcin, jak zwykle optymistycznie.

Marcin Kwaśny - urodzony 5 stycznia 1979 roku w Tarnowie, polski aktor teatralny, telewizyjny i filmowy.
Rozgłos zyskał dzięki roli Marcina Wilczyńskiego w filmie "Rezerwat" (2007), za którą odebrał nagrodę na XI Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Golden Brig w Odessie, a jako współscenarzysta dostał nagrodę na V Nadbałtyckim Festiwalu Debiutów Filmowych w Swietłogorsku w Rosji (Baltic Debuts Film Festival). Wraz z grupą przyjaciół stworzył fundację artystyczną Między Słowami. Jest współzałożycielem Teatru Praskiego, który we wrześniu 2008 roku rozpoczął swój pierwszy sezon. Wraz z żoną mieszka i pracuje w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska