- Nie wypłacę z tego tytułu ani złotówki - odpowiada prezydent miasta Ryszard Nowak. Wszystko wskazuje, że sprawa znajdzie finał w sądzie.
Spółka Sukces, którą reprezentują Krystyna Rogowska i Bogusław Tarkowski, wydzierżawiła w 2002 r.nieruchomości od miasta na 15 lat. W akcie notarialnym zapisano wówczas, że, jeśli umowa zostanie rozwiązana z winy miasta przed upływem terminu, to dzierżawca otrzyma połowę poniesionych kosztów. Jeśli zaś dzierżawa dobiegnie końca i nie zostanie przedłużona, to tylko 10 proc. W umowie zapisano, co spółka musi wykonać w obiekcie i w jakim czasie. Wszystko zrobiono do połowy 2003 r.
W 2009 r. właściciele Sukcesu uznali, że umowa z 2002 roku nie zabezpiecza w pełni ich interesu. Bogusław Tarkowski twierdzi, że zwrócił się wtedy do prezydenta o zmianę części zapisów. Powstał drugi akt notarialny, który radykalnie zmieniał zasady rozliczeń. Zapisano w nim, że po wygaśnięciu umowy po15 latach spółka Sukces może wystąpić o zwrot poniesionych kosztów w 100 proc.
Warto zaznaczyć, że w czerwcu 2009 roku wniosek spółki o zmianę warunków umowy dyskutowali radni Komisji Infrastruktury Rady Miasta. Ośmiu sprzeciwiło się niekorzystnym zapisom. Mimo to w grudniu 2009 podpisano wspomniany akt notarialny. - Prezydent zrobił to wbrew radnym i w tajemnicy przed nimi - mówi radny PO Piotr Lachowicz z Komisji Infrastruktury RM.
- Przepisy dają mi takie prawo - odpowiada prezydent Nowak. Nie pamięta jednak okoliczności podpisywania drugiego aktu notarialnego.
W czerwcu tego roku umowa dzierżawy została rozwiązana, choć żadna ze stron nie potrafi określić, z czyjej winy. Nowym dzierżawcą kompleksu stał się znany, sądecki przedsiębiorca Andrzej Danek. Podpisał ze spółką Sukces umowę, w której zobowiązał się do zwrotu kosztów modernizacji obiektu. Ile dokładnie, nie ujawnia żadna ze stron. Nieoficjalnie mówi się o kwocie przekraczającej 1 mln zł. I tu pojawia się konflikt. Miasto uznało bowiem, że kwota wypłacona przez Danka jest odszkodowaniem zapisanym w obu aktach notarialnych. Spółka Sukces ma inne zdanie.
- Umowa z panem Dankiem, to sprawa między nami a nim - mówi Barbara Rogowska. - Miasto osobno musi wywiązać się z umów, które podpisało z nami.
Prezydent Nowak odpowiada, że w pierwszym akcie notarialnym zapisano, co dzierżawca ma wykonać "na własny koszt" i z tego tytułu nie należy się spółce Sukces żadne odszkodowanie. Natomiast koszty dodatkowych inwestycji w ocenie prezydenta w pełni pokrywa kwota wypłacona przez Andrzeja Danka.
Spór trwa. Smaczku sprawie dodaje to, że, kiedy ktoś gotów jest zapłacić nawet 1 mln zł, aby przejąć dzierżawę kompleksu, to miasto zarobi na nim rocznie 1400 zł plus Vat. Tyle ma płacić nowy dzierżawca.
Rozmowa z prezydentem Ryszardem Nowakiem w jutrzejszej "Gazecie Nowosądeckiej".
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?