Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz Krwawej Środy nie wymaże z pamięci

Małgorzata Gleń
Bolesław Kuśmierczyk na obchodach rocznicy Krwawej Środy
Bolesław Kuśmierczyk na obchodach rocznicy Krwawej Środy Małgorzata Gleń
Świadków Krwawej Środy, kiedy to 70 lat temu Niemcy przeprowadzili akcję pacyfikacyjną w Olkuszu, w odwecie za zabicie jednego z żandarmów, żyje już niewielu. Jednym z nich jest Bolesław Kuśmierczyk, który 31 lipca 1940 roku razem z innymi olkuszanami został spędzony na plac na Czarnej Górze, gdzie przez kilkanaście godzin pastwiono się nad nim.

- Mieliśmy niewiele nadziei, że przeżyjemy. Przecież kilka dni wcześniej gestapowcy zabili 20 ludzi za to samo - opowiada po latach Kuśmierczyk. 70 lat temu Bolek Kuśmierczyk miał 20 lat. Pracował na kolei. Rano przed szóstą szedł do pracy. Była to środa. Na swej drodze spotkał gestapowców.

- Razem z innymi zapędzili mnie na plac między Czarną Górą a Babą. Kolejni byli na Rynku oraz na innych placach Olkusza - wspomina pan Bolesław. - Trafiłem w ręce oprawców przypadkowo, bo nie byłem mieszkańcem miasta, tylko nie wiedząc co się święci poszedłem do pracy do miasta.

Kilka tysięcy mężczyzn z Olkusza, w wieku od 15 do 55 lat, zaczęto wyciągać z domów już o drugiej w nocy. Przez wiele godzin poddawani byli torturom, bito ich i upokarzano. Pod Czarną Górą grupę Polaków zmuszono do chodzenia wokół placu z biało-czerwonym sztandarem znalezionym wcześniej na strychu u jednego z zatrzymanych. Kazano im śpiewać narodowe pieśni.

Gestapowcy bili maszerujących i jednocześnie fotografowali pochód. - Słychać było raz za razem jak mężczyźni dostają po plecach karabinami, a ich jęki pamiętam do dziś - mówi Kuśmierczyk. On natomiast razem z grupą mężczyzn musiał leżeć bez ruchu na placu. Za każdy ruch czy próbę porozumienia się był brutalnie karany.

Paradoksalnie od śmierci uratowali go niemieccy żołnierze. - Gdy nas tak bito, niedaleko zatrzymał się pociąg z żołnierzami. Jeden z oficerów z pociągu rozkazał gestapowcom, by przestali. Gdy odjechał, już tak nie bili - mówi Kuśmierczyk.

Wieczorem, poranieni i przerażeni Polacy zostali wypuszczeni do domów. Szykany spowodowało morderstwo niemieckiego żandarma, który zginął z ręki... złodzieja. Akcja ta miała zastraszyć mieszkańców Olkusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Olkusz Krwawej Środy nie wymaże z pamięci - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska