Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wystraczy szkolenie bhp, potrzebny rozum

Monika Leszko
Drewniany most, choć na stalowej konstrukcji, nie wytrzymał naporu kilkunastotonowego samochodu załadowanego kilkoma kubikami betonu
Drewniany most, choć na stalowej konstrukcji, nie wytrzymał naporu kilkunastotonowego samochodu załadowanego kilkoma kubikami betonu Fot. Rafał kamieński
KRUS ostrzega przed tragicznymi wypadkami na roli. Rolnicy często w czasie pracy igrają ze śmiercią Upadki z wysokości, poturbowanie przez zwierzęta i okaleczone ręce przy obsłudze maszyn - to najczęstsze wypadki w rolnictwie na Sądecczyźnie.

Upadki z wysokości, poturbowanie przez zwierzęta i okaleczone ręce przy obsłudze maszyn
- to najczęstsze wypadki w rolnictwie na Sądecczyźnie. Tylko w ostatnich dwóch miesiącach nowosądecki oddział KRUS zanotował aż 43 wypadki.

Nierzadko nawet przy banalnych pracach dochodzi do groźnych w skutkach okaleczeń. W Koniuszowej ojciec z synem zwozili siano, gdy nagle koń szarpnął wóz, a mężczyzna tak niefortunnie uderzył o dyszel, że złamał obie ręce.

- Bardzo często ludzie bagatelizują zasady bezpieczeństwa przy drobnych pracach - podkreśla Adam Lipień z sądeckiego KRUS.

Najczęściej jednak do groźnych wypadków dochodzi podczas nieostrożnej obsługi maszyn i urządzeń.

Niedawno mężczyzna z Łuczanki próbował uregulować naciąg paska klinowego kosiarki sadowniczej. Niespodziewanie wprawił w ruch urządzenie, które wciągnęło mu rękę. Konieczna była amputacja palca.

Podobną nieostrożnością wykazała się kobieta z Michalczowej. Chciała uregulować wysokość ścinanej trawy. Nie wyłączyła maszyny, gdy sięgała do kosza obudowy. Poślizgnęła się i nóż kosiarki sięgnął jej palców.Również w tym wypadku konieczna była amputacja.

W górzystym terenie szczególnie niebezpieczna jest obsługa ciągnika. W ubiegłym roku odnotowano 4 przypadki śmiertelne w wyniku przewrócenia traktora i przygniecenia rolnika. Główny sezon prac rolniczych właśnie się rozpoczyna, dlatego pracownicy KRUS apelują o zachowanie maksymalnej ostrożności.

- Na szczęście z roku na rok sytuacja nieco się poprawia - podkreśla Adam Lipień. Z jednej strony zmniejsza się liczba gospodarstw, z drugiej coraz intensywniej prowadzone są działania profilaktyczne.

- Organizujemy szkolenia dla rolników. Największe wrażenie robią na nich zdjęcia wypadków.
To działa na wyobraźnię - tłumaczy Lipień.

Szkolenia takie obejmują także sołtysów i dzieci w czasie wakacji. Organizowany jest również ogólnopolski konkurs na bezpieczne gospodarstwo rolne.

Tyle tylko, że w czasie rozmów z rolnikami większość z nich bagatelizuje zagrożenia. Wciąż powszechny jest widok dzieci siedzących na błotnikach traktorów. Zdarza się też, że za kierownicą ciągnika siada nawet kilkuletnie dziecko.

- To przecież igranie ze śmiercią - podkreśla Lipień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska