Upadki z wysokości, poturbowanie przez zwierzęta i okaleczone ręce przy obsłudze maszyn
- to najczęstsze wypadki w rolnictwie na Sądecczyźnie. Tylko w ostatnich dwóch miesiącach nowosądecki oddział KRUS zanotował aż 43 wypadki.
Nierzadko nawet przy banalnych pracach dochodzi do groźnych w skutkach okaleczeń. W Koniuszowej ojciec z synem zwozili siano, gdy nagle koń szarpnął wóz, a mężczyzna tak niefortunnie uderzył o dyszel, że złamał obie ręce.
- Bardzo często ludzie bagatelizują zasady bezpieczeństwa przy drobnych pracach - podkreśla Adam Lipień z sądeckiego KRUS.
Najczęściej jednak do groźnych wypadków dochodzi podczas nieostrożnej obsługi maszyn i urządzeń.
Niedawno mężczyzna z Łuczanki próbował uregulować naciąg paska klinowego kosiarki sadowniczej. Niespodziewanie wprawił w ruch urządzenie, które wciągnęło mu rękę. Konieczna była amputacja palca.
Podobną nieostrożnością wykazała się kobieta z Michalczowej. Chciała uregulować wysokość ścinanej trawy. Nie wyłączyła maszyny, gdy sięgała do kosza obudowy. Poślizgnęła się i nóż kosiarki sięgnął jej palców.Również w tym wypadku konieczna była amputacja.
W górzystym terenie szczególnie niebezpieczna jest obsługa ciągnika. W ubiegłym roku odnotowano 4 przypadki śmiertelne w wyniku przewrócenia traktora i przygniecenia rolnika. Główny sezon prac rolniczych właśnie się rozpoczyna, dlatego pracownicy KRUS apelują o zachowanie maksymalnej ostrożności.
- Na szczęście z roku na rok sytuacja nieco się poprawia - podkreśla Adam Lipień. Z jednej strony zmniejsza się liczba gospodarstw, z drugiej coraz intensywniej prowadzone są działania profilaktyczne.
- Organizujemy szkolenia dla rolników. Największe wrażenie robią na nich zdjęcia wypadków.
To działa na wyobraźnię - tłumaczy Lipień.
Szkolenia takie obejmują także sołtysów i dzieci w czasie wakacji. Organizowany jest również ogólnopolski konkurs na bezpieczne gospodarstwo rolne.
Tyle tylko, że w czasie rozmów z rolnikami większość z nich bagatelizuje zagrożenia. Wciąż powszechny jest widok dzieci siedzących na błotnikach traktorów. Zdarza się też, że za kierownicą ciągnika siada nawet kilkuletnie dziecko.
- To przecież igranie ze śmiercią - podkreśla Lipień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?