Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Na Plaży Miejskiej w Śródmieściu obowiązuje bezwzględny zakaz kąpieli

Agata Grzegorczyk
Zakaz kąpieli w Gdyni Śródmieściu obowiązywać będzie co najmniej do piątku.
Zakaz kąpieli w Gdyni Śródmieściu obowiązywać będzie co najmniej do piątku.
Na najbardziej uczęszczanym kąpielisku w Gdyni, na plaży Śródmieście obowiązuje bezwzględny zakaz wchodzenia do wody - bo morze w tym miejscu jest pełne bakterii kałowych. To jedyna w Trójmieście plaża zamknięta dla kąpiących się.

Według badań przeprowadzonych przez sanepid, norma dla bakterii Escherichia coli w jednym z miejsc poboru próbek w Śródmieściu przekroczona jest ponaddwukrotnie, w drugim nie jest aż tak źle, ale i tak stężenie bakterii jest sporo wyższe od dopuszczalnego. Skąd tyle bakterii kałowych przy głównej gdyńskiej plaży?

- Na sto procent tego nie wiemy. Możemy tylko się domyślać - mówi Marian Piaskowski z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdyni. - Na pewno nie obwiniałbym tu powodzi na południu Polski. Po pierwsze, w okolicy plaży Śródmieście w Gdyni do morza nie wpada żadna rzeka, nie ma tu też rur ściekowych ani innych wpustów, które mogłyby zanieczyszczać morze. Po drugie, gdybyśmy mieli do czynienia z tak zwanym cofnięciem się zanieczyszczonych wód, przyniesionych przez rzekę, "odbijając się" od Helu zanieczyściłyby nam one także inne kąpieliska, a już na pewno także Redłowo. A tam jest czysto. Nikogo za rękę nie złapaliśmy, ale najprawdopodobniejsza wydaje się możliwość, iż ktoś z żeglarzy w marinie jachtowej opróżnił do wody swoją toaletę.

Inspektorzy z gdyńskiego sanepidu, którzy byli w ostatni czwartek także w marinie, twierdzą, iż w wodzie - jak to określili - "pływało wszystko".

Jerzy Jałoszewski, dyr. gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, administrującego też kąpieliskami w Gdyni, mówi, że ten powód zanieczyszenia wód kąpieliska jest mało prawdopodobny.
- Na gdyńskich plażach nieraz pojawiały się na przykład drzewa, które przypłynęły spoza Trójmiasta. Wiemy też nie od dziś, że działają tu prądy denne, które mogły przynieść bakterie. Nie sądzę, by spuszczenie do wody toalety w jednym czy nawet dwóch jachtach, co oczywiście w marinie jest niedozwolone, mogło spowodować takie zanieczyszczenia - przekonuje dyrektor GOSiR. - Jednak bosman profilaktycznie został zobligowany do przeprowadzania kontroli na jachtach pod względem zewnętrznych wypustów nieczystości.

Jest szansa, że w czasie weekendu w Śródmieściu będzie można się kąpać.

- We wtorek pobraliśmy kolejne próbki do analizy. W piątek będziemy mieć wyniki. Jeśli będą odpowiadać normom, zakaz zostanie wycofany - twierdzi Marian Piaskowski.

Badania PSSE
Woda na kąpieliskach badana jest przez sanepid co dwa tygodnie już od kwietnia. Zakaz kąpieli wprowadza się, gdy zły wynik potwierdzony jest kolejną próbą. Z poboru 21 czerwca w punkcie 150 m od falochronu stwierdzono liczbę bakterii Escherichia coli 2098 - przy normie 1000. W punkcie 490 m od falochronu (przy pomniku, tzw. rybkach) stężenie bakterii wynosiło 1421. Badanie kontrolne z 23 czerwca wykazało, że 150 m od falochronu liczba bakterii Escherichia coli jeszcze wzrosła - aż do 2613.

Groźna bakteria
Escherichia coli to inaczej bakteria kałowa, rozwijająca się właśnie w odchodach.
Połknięcie jej grozić może zakażeniem jelitowym, dającym objawy bardzo podobne do wirusowych. Osoba, do której przewodu pokarmowego dostały się bakterie kałowe, może cierpieć na dolegliwości takie jak wymioty, biegunka, gorączka, bóle żołądka, mdłości. Lepiej więc, szczególnie będąc na wczasach, przestrzegać zakazu umieszczonego na tablicach rozstawionych wzdłuż plaży i słuchać ratowników, którzy nie zezwalają na kąpiel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki