Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześciu strażaków rannych koło Bolkowa

Tomasz Woźniak
Andrzej Żołądkiewicz powoli dochodzi do siebie, choć na razie z trudem może mówić
Andrzej Żołądkiewicz powoli dochodzi do siebie, choć na razie z trudem może mówić Marcin Oliva Soto
Jechali ratować ludzi z wypadku. Sami trafili do szpitala.

Wyjechali w niedzielny ranek do kolizji trzech samochodów na drodze krajowej nr 5. Byli zaledwie kilometr od wypadku, gdy ich wóz bojowy wpadł do rowu. Sześciu funkcjonariuszy Ochotniczej Straży Pożarnej z Bolkowa trafiło do szpitala. Dwóch jest w stanie ciężkim.
- Kierowcy wciąż zapominają, by ustąpić pierwszeństwa wozowi strażackiemu jadącemu do wypadku - wyjaśnia st. kpt. Mariusz Sobecki z jaworskiej straży pożarnej.

Jak twierdzą ranni strażacy, ich gaśniczy staroman długo wlekł się za innym pojazdem, który nie chciał ich przepuścić. Dopiero tuż przed łukiem drogi zahamował. Wtedy strażacy próbowali go wyminąć, ale z naprzeciwka wyjechał inny samochód. Jedynym ratunkiem przed kolizją było zjechanie do rowu.
- Biegli ustalają przyczynę wypadku - mówi Sylwester Rudziec z jaworskiej policji.

Wszyscy poszkodowani to doświadczeni stażem, ale zarazem młodzi strażacy. Mają po dwadzieścia kilka lat. Strażaka w najcięższym stanie śmigłowiec przetransportował do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Z połamanym kręgosłupem piersiowym i pękniętymi żebrami od razu trafił na oddział ortopedyczny. Jego życiu nic nie zagraża.

Na stół operacyjny wałbrzyskiego szpitalu trafił kolejny strażak z pechowej szóstki. Już wczoraj lekarze rozpoczęli operację jego obu połamanych nóg. Z kolei Andrzej Żołądkiewicz trafił do jeleniogórskiego szpitala. Leży na oddziale chirurgii naczyniowej.
- Czuję się bardzo źle - z trudem wypowiedział do nas kilka słów. Lekarze jego stan określają jako dobry. - Obrażenia, które odniósł w wypadku, nie zagrażają jego życiu - zaznacza Bogdan Adler, lekarz dyżurujący w niedzielę w Szpitalu Wojewódzkim w Jeleniej Górze.

W poniedziałek szpital w Kamiennej Górze opuszczą dwaj lżej ranni koledzy Żołądkiewicza. Szósty odniósł najlżejsze obrażenia - wyszedł o własnych siłach w niedzielę wieczorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska