Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niszczeje zabytkowa karczma pod Krakowem

Barbara Ciryt
Zabytkowa karczma w Czernichowie jest pełna śmieci. Kilka razy zostały podpalone
Zabytkowa karczma w Czernichowie jest pełna śmieci. Kilka razy zostały podpalone Barbara Ciryt
Góry śmieci zasypały stary budynek karczmy w podkrakowskim Czernichowie. Sąsiedzi obiektu obawiają się, że jeśli mrozy puszczą, odór będzie nie do wytrzymania, zalęgną się myszy i szczury.

Ludzie żałują, że ten zabytkowy obiekt niszczeje, a nowy właściciel ma to w nosie. Tymczasem stary zajazd, gdyby ktoś wziął się na serio za jego restaurację, mógłby być dumą wsi i atrakcją turystyczną: w starej karczmie jadał sam król Jan III Sobieski.

Mieszkańcy gminy znają ten obiekt jako masarnię, w której jeszcze dwa lata temu wyrabiano wędliny. Potem zabytkowy budynek z działką kupił prywatny właściciel z Krakowa i zaniedbał go. - Przez niego karczma niszczeje - mówią czernichowianie.

Ludzie sąsiadujący z obiektem nie czują się bezpiecznie, bo miejscowi pijacy organizują tu imprezy i hałasują. Nie zniechęca ich tabliczka z napisem "Wstęp wzbroniony". Chuligani zaś wyłamali drzwi i wybili szyby. Złomiarze wynieśli wszystko, co metalowe - kraty z okien, okucia z drzwi i pokrywy studzienek kanalizacyjnych. Kiedy jeden z sąsiadów zwrócił uwagę wandalom, ci powybijali mu okna.

W karczmie sypią się mury i kolumny. Do niedawna każdy, kto chciał, wrzucał do środka śmieci. Aż ktoś je podpalił. Ogień gasiły trzy jednostki strażackie. Szymon Łytek, wójt gminy Czernichów, zaznacza, że za stan zabytkowego budynku odpowiada właściciel. Wójt wysyła więc do niego pisma i przywołuje do porządku. Po takich interwencjach właściciel zabezpieczył wejście i deskami pozabijał okna karczmy.

Tymczasem mieszkańcy marzą o tym, że może stara karczma podźwignie się jednak z ruiny. - Mogłoby tu powstać muzeum związane z Janem III Sobieskim, a także z regionalnymi tradycjami - mówi Tadeusz Madej. A tych jest wiele. Mieczysław Martyna dodaje, że w karczmie, oprócz królewskiego dworu, gościli również często flisacy, spławiający w dół Wisły towary.

Gromadzili się tam także Żydzi czernichowscy. Żeby to wszystko było możliwe, potrzebny jest jednak ruch ze strony właściciela. Mimo prób nie udało nam się z nim skontaktować. W miejscu jego zameldowania w Krakowie jest salon fryzjerski. Tam powiedziano nam, że nie mają jego telefonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska