Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: inspektorzy budowlani zamiast działać piszą pisma

Piotr Rąpalski
Krakowianie po kilka lat walczą z Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego w Krakowie (PINB) o załatwienie błahej sprawy.

Instytucja nie tylko pracuje ślamazarnie - okazuje się bowiem, że nie prowadzi żadnych statystyk, nie potrafi udzielić podstawowych informacji dotyczących swojej pracy, a czekanie na odpowiedź trwa długie tygodnie.

Jedna z mieszkanek Krakowa przechodzi z PINB prawdziwą gehennę (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). W 1999 roku kobieta zwróciła się do urzędników, aby nakazali w jej bloku zamontować ciągi wentylacji, które nie zostały zrobione podczas budowy.

Wydawało się, że to banalna sprawa. Problem w tym, że ciągnie się ona do dziś. PINB wydał w niej stos decyzji odmownych. Te kobieta zaskarżyła i... zostały uchylone przez Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego (WINB).

Sprawą zajął się nawet sąd administracyjny, ale PINB nie wykonał jego wyroku. Sąd nałożył zatem na powiatowy inspektorat kilka kar. Jedna z nich opiewała na kwotę 1000 zł. Grzywny płaci PINB, ale z naszych podatków!

Franciszek Kania też nie ma łatwego życia z nadzorem. Tuż obok jego działki ktoś rozpoczął prace budowlane. Nigdzie jednak nie została umieszczona tablica informacyjna mówiąca, kto i co robi, a robotnicy przy okazji niszczą jego własność. Pan Kania sprawę postanowił zgłosić do PINB.
- Znalazłem inspektorkę odpowiedzialną za ten teren, ale ta wysłała mnie do kierownika. Ten powiedział, że kogoś przyśle - opowiada. - Nikt się nie pojawił, więc wysłałem oficjane pismo do PINB. Było to w połowie października. Dalej nie ma efektów.

Kania złożył więc skargę na działalność PINB do WINB. Dostał odpowiedź, że jest ona niezasadna, bo nadzór ma miesiąc czasu na podjęcie działań. Tylko, że już minęło półtora miesiąca, a sprawą nikt się nie zajął. PINB ciągle milczy.

Postanowiliśmy dowiedzieć się, nad czym tak pracują inspektorzy, że brak im czasu. Napisaliśmy i my do PINB z prośbą o użyczenie nam statystyk dotyczących ich pracy w tym i minionym roku oraz udzielenie kilku podstawowych informacji. Kazano nam czekać 14 dni na odpowiedź.

Po tym czasie dostaliśmy lakoniczny tekst odsyłający nas do kilku ustaw. Najbardziej jednak zadziwiło nas takie sformułowanie: - Tutejszy organ nie prowadzi szczegółowych statystyk dotyczących zgłoszeń samowoli budowlanych, nakazów rozbiórki... - podała szefowa PINB Małgorzata Boryczko.

Jak zatem nadzór funkcjonuje, skoro nie prowadzi ewidencji tego, co robi? Zadzwoniliśmy do zwierzchników PINB. - Te dane prasie się należą, ale proszę zrozumieć, że inspektorzy mają sporo pracy. Może nie zdążyli - tłumaczy Artur Kania, zastępca szefa WINB. Nic dziwnego, skoro napisanie strony A4 zajmuje PINB dwa tygodnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska