Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: padła ofiarą oszustwa w portalu Allegro

Marian Satała
Zamiast oryginalnego pióra, pani Kinga kupiła podróbkę
Zamiast oryginalnego pióra, pani Kinga kupiła podróbkę
Oferta brzmiała kusząco. Oryginalne pióro marki Mont Blanc ze złotą stalówką oraz wykładziną z masy perłowej i skuwką zakończoną białą perłą, a także dwa wisiorki ze szmaragdami i ametystami.

Cena była bardzo atrakcyjna - za pióro o rynkowej wartości około 1800 zł sprzedający chciał tylko 500 zł. Za wisiorki cena była wprost śmieszna. Licytacja zaczęła się od 10 zł. I na tej kwocie się zakończyła. Kinga Afgańska, szczęśliwa, że udało jej się dokonać transakcji, przybiegła do domu z nabytkami. Jej radość trwała krótko. Koleżanka od razu powiedziała, że to nie szmaragdy, tylko kolorowe szkiełka.

W warsztacie naprawy wiecznych piór usłyszała, że kupiła podróbkę. - I to kiepską - wyjaśnił jej mistrz Marian Grega. - Ani stalówka nie jest oryginalna, ani sama oprawka, ani nawet etui. A ta perełka to zwykłe szkiełko pomalowane lakierem do paznokci. To pióro nie ma praktycznie żadnej wartości - pozbawił ją złudzeń. Dodał, że pióra mont blanc są dostępne w licencjonowanych firmach. Jest też sporo starych piór do kupienia z drugiej ręki. Przy tym trzeba jednak bardzo uważać. Najważniejszą wskazówką oryginalności jest cyfra 4748 na stalówce, wskazująca wysokość góry Mont Blanc.

Rzeczoznawca kamieni szlachetnych ocenił, że prawdziwe szmaragdy do wisiorka pani Kingi musiałyby kosztować co najmniej 15 tys. zł. - Zapłaciła za szkło barwione na zielono, udające szmaragd i barwioną na fioletowo cyrkonię, udającą ametyst. Prawdziwy kosztowałby około tysiąc złotych - mówi Janusz Kowalski, przewodniczący Ogólnopolskiej Komisji Złotniczo-Jubilerskiej Związku Rzemiosła Polskiego. Rzeczoznawca przyznaje, że często spotyka się z podobnymi oszustwami. - Najczęściej okazuje się, że towar zupełnie nie odpowiada opisowi, a kamienie to zwykłe szkiełka.
- Z drugiej strony dziwię się naiwności ludzi, którzy wydają spore pieniądze na tzw. okazje. Przecież rozsądny człowiek musi wiedzieć, że brylant, rubin czy szmaragd nie może kosztować 10 zł - podkreśla Kowalski. Kinga Afgańska podkreśla, że nie jest znawcą kamieni szlachetnych. Dodaje, że pióro i biżuterię kupiła w dobrej wierze. - Przeczytałam ich opis, uwierzyłam, że oferowane są wisiorki z prawdziwymi kamieniami i prawdziwy mont blanc - mówi. Tłumaczy, że korzysta z sieci od dawna i kupowała różne rzeczy - odzież, artykuły fotograficzne, czasem kosmetyki. - Nigdy się nie zawiodłam. Słyszałam o oszustwach, ale do głowy mi nie przyszło, że oszustami są też sprzedający na Allegro. Przecież pozostawiają ślad, można do nich dotrzeć - mówi poszkodowana. Zapowiada, że będzie oszukany towar reklamować.

- I słusznie - usłyszeliśmy w biurze Patryka Tryzubiaka, rzecznika prasowego Allegro.pl. - Jeśli towar nie jest zgodny z opisem, podlega reklamacji. Na naszych stronach w zakładce "kontakt z obsługą użytkownika" jest wyjaśnienie, jak należy postępować w takim przypadku - tłumaczy. Pracownicy Allegro wyjaśniają, że czasem trafiają się oszuści, najczęściej w przypadku biżuterii. Trudno bowiem precyzyjnie określić, jaką wartość ma dana rzecz i czy rzeczywiście odpowiada opisowi.

- Jest zawsze jakiś margines błędu, ale nie może być tak, że oferta opiewa na szmaragd, a kupuje się szkło - mówią. Dodają, że w takiej sytuacji portal wyciąga konsekwencje wobec nierzetelnego sprzedawcy. Przede wszystkim traci on opinię rzetelnego oferenta. Rzecznik portalu obiecuje p. Kindze pomoc w odzyskaniu pieniędzy. Zazwyczaj wystarcza pisemne upomnienie od Allegro i oferent zwraca pieniądze. W ostateczności firma pozywa go do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska