Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobylnica: Zakonnica została wyrzucona ze zgromadzenia

Marcin Kamiński
Siostry franciszkanki z Kobylnicy poświęciły wszystko w obronie swojego domu
Siostry franciszkanki z Kobylnicy poświęciły wszystko w obronie swojego domu Piotr Krzyżanowski
Siostra generalna Zakonu Franciszkanek Nieustającej Pomocy ukarała dwie zakonnice prowadzące Dom Maleńkiej Miłości w Kobylnicy koło Słupska.

Jedna z nich została usunięta z zakonu, a na drugą nałożono upomnienie kanoniczne. Obie zakonnice nie chciały się zgodzić na pozostawienie pensjonariuszy domu bez opieki.
Dom Maleńkiej Miłości jest największą inwestycją Kościoła katolickiego w naszym regionie. Według założeń, w ośmiu pawilonach przy ulicy Franciszkańskiej w Kobylnicy (na razie powstały dwa) mieli znaleźć pomoc ludzie starzy, ciężko chorzy oraz upośledzone dzieci.

Budową franciszkanki zajmowały się od ośmiu lat. Oprócz tego kwestowały, szukały sponsorów oraz opiekowały się pensjonariuszami. Dzięki zaangażowaniu różnych osób przy domu odbyło się wiele imprez plenerowych, w tym mecz z legendami piłki nożnej z Katalonii, FC Barcelona. Nie próżnował także prezydent Słupska, który dochód z piątej edycji balu charytatywnego przekazał siostrom. Pieniądze w różnych kwotach wpływały na podane konto. Ile dokładnie, nie wiadomo.

W ubiegłym roku siostra generalna zakonu Kornelia zdecydowała, że zgromadzenie wycofa się z tej inwestycji i przekaże ją samorządowi. Nakazała więc siostrom zakonnym opuszczenie obiektu w Kobylnicy. Franciszkanki prowadzące dom odmówiły, bo były jedynymi osobami sprawującymi opiekę nad pensjonariuszami. Na skutek tego siostra Józefa została usunięta z zakonu, a siostra Monika otrzymała upomnienie kanoniczne. Wyrzucona siostra nie kryje rozgoryczenia.

- Siostra generalna działała złośliwie i wprowadziła w błąd biskupów odnośnie inwestycji. Matka generalna wydała mi oraz upomnianej siostrze Monice takie polecenia, których nie byłyśmy w stanie zrealizować. Zachowanie przełożonej świadczy o tym, że nie jest zupełnie zdrowa. Zdrowy człowiek nie może być aż tak mocno złośliwy, aby postąpić w taki sposób - mówi w rozmowie z nami siostra Józefa.

Franciszkanka skontaktowała się z biskupem. - Zapytałam, co mam dalej robić. Odpowiedział, że nadal opiekować się chorymi, chodzić w habicie.
Teraz czeka na ostateczną decyzję hierarchy.

Natomiast ksiądz Joachim Kobienia, kanclerz Kurii Biskupiej w Opolu, której podlegają siostry franciszkanki, nie chciał sytuacji komentować.
- Słyszałem o tej sprawie, ale nie jestem w to zupełnie zaangażowany - twierdzi.
Z siostrą Kornelią nie udało nam się porozmawiać. W Krzyżanowicach, gdzie znajduje się m.in. księgowość, nie potrafiono udzielić informacji, gdzie przełożona jest i kiedy może się pojawić.
Tymczasem inwestycję przejęła gmina.
- To obecnie jest już obiekt świecki - mówi Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica. - Będzie tam to, co siostry chciały, czyli zakład opiekuńczo-leczniczy i warsztaty terapii zajęciowej dla osób niepełnosprawnych.
Gmina nie ma jednak zamiaru dokładać do budowy. Zakład leczniczy zostanie wydzierżawiony na 25 lat niepublicznemu zakładowi opieki zdrowotnej, a warsztaty terapii stowarzyszeniu zajmującemu się pomocą niepełnosprawnym dzieciom.

Ile faktycznie zebrano pieniędzy, nikt nie jest w stanie oszacować, nawet siostra Józefa.
- Skąd mam to wiedzieć? Ja tego nie kontrolowałam. Moje obowiązki polegały na tym, że opiekowałam się chorymi i zajmowałam się kontaktami ze sponsorami. Nigdy nie zajmowałam się liczeniem - dodaje.

Dzisiaj majątek pozostawiony gminie wart jest około 3 mln zł. Pieniądze na dokończenie budowy mają pochodzić z funduszy europejskich. Wójt szacuje, że prace zakończą się w grudniu 2010 roku. Ich całkowity koszt to wyniesie około 18 mln zł.

Zakon franciszkanek
Zgromadzenie powstało pod koniec XIX w. na Węgrzech. Założycielka, matka Anna Brunner, w 1890 roku stworzyła pierwszy dom i podjęła się zorganizowania prywatnej opieki katolickiej w Budapeszcie i na Węgrzech. Troską matki Anny Brunner było uzyskanie kościelnego zatwierdzenia zgromadzenia, które zawsze uważała za część wielkiej rodziny św. Franciszka.

29 marca 1932 roku kard. Adolf Bertram zatwierdził zgromadzenie na prawie diecezjalnym. Obecnie posiada ono placówki na terenie archidiecezji wrocławskiej, diecezji opolskiej i koszalińsko-kołobrzeskiej oraz w Czechach, Austrii i na Ukrainie. Główne rysy duchowości zgromadzenia wyznacza kult Maryi Matki Chrystusa i św. Franciszka z Asyżu. Zgromadzenie przyjęło Maryję za patronkę i czci ją jako Matkę Bożą Nieustającej Pomocy.

Szczególnym charyzmatem zgromadzenia jest praca wśród ludzi nieuleczalnie chorych. W większych domach siostry prowadzą własne dzieła. Pracują też jako pielęgniarki w szpitalach lub w terenie, szczególnie w diecezjalnych ośrodkach Caritasu. Siostry oddają się też pracy katechetycznej, w środowisku parafialnym, prowadzą przedszkole. Zgromadzenie chętnie podejmuje się też innych prac zgodnych z duchem konstytucji, jeśli są takie potrzeby.

18 mln zł taką kwotą ma się zamknąć budowa rozpoczęta przez franciszkanki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki