Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech – Wisła. Do zwycięstwa zabrakło wiślakom kilku sekund

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Grzegorz Dembiński
Wisła Kraków zremisowała z Lechem w Poznaniu 1:1, a choć krakowianie całą drugą połowę tylko się bronili, to mogą mówić o niedosycie. Wyrównujący gol dla Lecha padł bowiem w momencie, gdy sędzia szykował się już do zakończenia spotkania.

Wisła miała problemy kadrowe przed meczem, a jakby tego było mało, w ostatniej chwili ze składu wypadł z powodu urazu Pol Llonch, którego zastąpił Kamil Wojtkowski. Szybko jednak wpisał się on do statystyk meczowych. Już w 8 min po dalekim zagraniu Arkadiusza Głowackiego Wojtkowski opanował piłkę w polu karnym, wycofał ją do Carlosa Lopeza, a ten płaskim strzałem uzyskał prowadzenie.

Ten początkowy fragment w wykonaniu wiślaków był dobry. Agresywnie doskakiwali do lechitów, a ci mieli problemy z rozegraniem piłki. Goście grali swoje, Carlitos bawił się z obrońcami Lecha, raz za razem wygrywając z nimi pojedynki.
Dopiero po 30 minutach „Kolejorz” zaczął opanowywać sytuację. Poznaniacy zepchnęli krakowian do defensywy. Jej efektem było kilka rzutów rożnych, a w 36 min po jednym z nich pierwsza dobra okazja na wyrównanie. Piłka została wycofana na 20. metr do Macieja Makuszewskiego, który uderzył potężnie. Michał Buchalik odbił piłkę, ale dopadł do niej Darko Jevtić. Jego dobitkę ponownie obronił bramkarz Wisły. To był jednak moment, od którego gospodarze przycisnęli już mocno. Pierwszą połowę zamknęła sytuacja Radosława Majewskiego, który miał przed sobą tylko Buchalika. Bramkarz Wisły kolejny raz jednak stanął na wysokości zadania.

Można się było spodziewać, że po zmianie stron Lech zaatakuje jeszcze mocniej. I rzeczywiście, od początku gospodarze przejęli inicjatywę. Wisła w tym fragmencie ograniczała się praktycznie do wybijania piłki. Krakowianie nie potrafili się przy niej dłużej utrzymać, nie radzili sobie też z pressingiem poznaniaków. Jedynym plusem dla gości było to, że rywale nie stwarzali sobie sytuacji pod bramką Michała Buchalika. Przy takim obrazie gry w końcu musiały one jednak przyjść. W 72 min dobrą okazję miał Christian Gytkjaer, ale znów formą błysnął bramkarz Wisły. Dobitka Denissa Rakelsa była natomiast niecelna.
W końcówce meczu Lech zamknął już całkowicie Wisłę w jej polu karnym.Obrona krakowian była momentami rozpaczliwa, ale dość skuteczna. Gdy jednak już wydawało się, że goście zdobędą komplet punktów, wyrównał strzałem z pola karnego Darko Jevtić.

Lech Poznań – Wisła Kraków 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Lopez 8, 1:1 Jevtić 90+4.
Lech: Putnocky – Gumny (81 Barkroth), L. Nielsen (71 Rakels), Dilaver, Kostewycz – Trałka, Gajos (81 Radut) – Makuszewski, Majewski, Jevtić – Gytkjaer.
Wisła: Buchalik – Cywka, Głowacki, Arsenić, Sadlok – Perez, Basha – Boguski (67 Ze Manuel), Wojtkowski (71 Halilović), Imaz – Lopez (76 Bałaniuk).
Sędziowali: Daniel Stefański (Bydgoszcz) oraz Marcin Boniek (Bydgoszcz) i Dawid Golis (Skierniewice). Żółta kartka: Gumny. Widzów: 26 361.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska