Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbuntował się przeciwko zaokrąglaniu opłat za śmieci

Wojciech Chmura
Piotr Tekiela zbuntował się przeciwko nowemu systemowi opłat za wywóz śmieci. Urzędnicy naliczają mu o 50 groszy więcej.
Piotr Tekiela zbuntował się przeciwko nowemu systemowi opłat za wywóz śmieci. Urzędnicy naliczają mu o 50 groszy więcej. fot. Wojciech Chmura
Niby stawki za wywóz śmieci są te same dla wszystkich, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. W Nowym Sączu czy Krynicy-Zdroju osoby, które mieszkają samotnie, oraz rodziny z nieparzystą liczbą osób muszą płacić więcej.

Wszystko przez to, że ustalono tu stawki po 7,50 zł od osoby. A wedle przepisów końcówki w opłatach za śmieci zaokrągla się na mieszkanie do pełnych złotych. W przypadku dwuosobowej rodziny sprawa jest prosta - dwa razy po 7,50 zł, do zapłaty 15 zł i kwita. Para z jednym dzieckiem płaci już jednak nie 22,50 zł, jak wynikałoby z uchwały rady miasta, a 23 zł - po zaokrągleniu.

Przeciwko temu stanowczo protestuje m.in. Piotr Tekiela z Nowego Sącza. Mieszka sam. Podczas gdy sąsiedzi, będąc małżeństwem bez dzieci, płacą po 7,50 zł, od niego urzędnicy chcą o 50 groszy więcej.

- Nie godzę się na żadne zaokrąglanie kwot i tłumaczenie, że tak nakazuje ustawa śmieciowa. Segreguję śmieci i będę płacił tyle, ile jest zapisane w uchwale rady miasta - piekli się Piotr Tekiela.

Pan Piotr nie jest odosobnionym przypadkiem.

- Od wejścia w życie ustawy śmieciowej przychodzi do nas wielu ludzi z zapytaniem, czemu nie płacą stawki uchwalonej przez radnych. Musiałam im tłumaczyć, że ta opłata jest traktowana jak podatek i wymaga zaokrąglenia - mówi Marta Olech, dyrektorka Wydziału Wymiaru i Księgowości Podatków Urzędu Miasta w Nowym Sączu.

Oburzeni są też mieszkańcy Krynicy. Przewodnicząca tutejszej rady miasta Małgorzata Półchłopek tłumaczy, że radni skupili się na precyzyjnych wyliczeniach, nie zajmując się w ogóle kwestią zaokrągleń.

- Gdybyśmy wiedzieli, że będą takie skutki, być może stawki miałyby pełne kwoty, bo tak ludzie czują się oszukani - przyznaje radna.

Burmistrz uzdrowiska Dariusz Reśko nie kryje oburzenia narzuconymi odgórnie metodami naliczania opłat. - W tej akurat sprawie przepisy, przepraszam, ale są debilne - mówi burmistrz. - Popełniono błąd, bo gdyby pieniądze za wywóz śmieci były potraktowane jako opłata lokalna, a nie jako podatek, to nie byłoby mowy o zaokrąglaniu końcówek. Kłopot w tym, że śmieci w koszyku opłat lokalnych nie uwzględniono - dodaje Reśko.

Piotr Tekiela twierdzi, że w tym kształcie ustawa śmieciowa nadaje się do kosza. - Robią nas w konia - mówi wprost sądeczanin. - Skoro prawo jest złe, trzeba reagować. Od tego są urzędnicy.

Urząd Miasta Nowego Sącza już w sierpniu wysłał do Ministerstwa Finansów pytanie, czy ma zaokrąglać opłaty. Do dziś cierpliwie czeka na odpowiedź. I zaokrągla.

Naszym reporterom resort finansów udostępnił swoje stanowisko. Wynika z niego, że zaokrąglanie stawek w obecnym stanie prawnym jest konieczne. Opinia ministerstwa trafiła też do Regionalnych Izb Obrachunkowych. Miały one ujednolicić zasady pobierania opłat za śmieci. Tyle tylko że na 16 Izb aż 7 się z tym nie zgadza.

Jeden z twórców ustawy śmieciowej, poseł Tadeusz Arkit z Chrzanowa, w rozmowie z "Gazetą Krakowską" przyznał wczoraj, że jest świadom prawnego zamieszania.

- Cały czas pracujemy nad tą ustawą. Obserwujemy jej wdrażanie i skutki. Będzie na pewno nowelizacja i to chyba już wiosną - przyznaje poseł Arkit. - Myślę, że najrozsądniej będzie, gdy pójdziemy w kierunku takim, jak egzekwuje się opłaty za wodę i ścieki. Ludzie płacą za nie dokładnie tyle, ile zostało naliczone. Co do grosza - dodaje.

A co w gminach?
Chełmiec zaokrągla
W Chełmcu za śmieci segregowane ustalono stawkę 4,90 zł od osoby. Ludzie muszą płacić okrągłe 5 zł. - To zaledwie 10 groszy więcej, więc nikt na razie się o nie nie upomniał, przynajmniej nie u mnie - twierdzi wicewójt Artur Bochenek.

Okrągłe sumki
W Limanowej obowiązują okrągłe stawki - 5 zł i 9 zł - za segregowane i niesegregowane odpady. W Mszanie Dolnej odpowiednio 7 zł i 12 zł.

Przewidzieli
Marek Handzlik z referatu podatków w Muszynie uśmiecha się na wieść o praktykach w Sączu i Krynicy. - Muszyna sama sobie zaokrągliła do 9 zł i 15 zł. Burmistrz Grybowa Piotr Piechnik też może się pochwalić pełnymi stawkami 8 zł i 12 zł. - Ominęło nas zaokrąglanie - oddycha z ulgą.

Nawojowa po swojemu
Właśnie uchwalono tu nowe stawki za śmieci od stycznia 2014 r. Mają końcówkę 10 groszy, ale gmina nie ma zamiaru zaokrąglać w dół. - Jest zamęt z zaokrąglaniem, na naradach słyszymy różne wersje. Na Śląsku inaczej, w centrum Polski liczą inaczej. Nasi mieszkańcy będą płacić tyle, i le zostało uchwalone - mówi Mariusz Lelito z Urzędu Gminy w Nawojowej.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska