Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Góralskie kuligi pod reglami? Zakopane rozmawia z parkiem

Łukasz Bobek
Przez ostatnie lata kuligi jeździły ulicami miasta. O ile turyści i górale mieli szczęście, jeżdżą po śniegu, a nie po asfalcie
Przez ostatnie lata kuligi jeździły ulicami miasta. O ile turyści i górale mieli szczęście, jeżdżą po śniegu, a nie po asfalcie Łukasz Bobek
Jest szansa, że w końcu góralscy fiakrzy będą mieli wymarzone miejsce do organizowania kuligów. Jak twierdzi Wojciech Solik, wiceburmistrz Zakopanego, miasto rozpoczęło właśnie rozmowy z Tatrzańskim Parkiem Narodowym, by sanie puścić Drogą pod Reglami. Na dobry początek współpracy gmina zadeklarowała, że w 50-procentach sfinansuje remonty drewnianych mostków na tym szlaku.

Góralskie kuligi są w ofercie większości hoteli i pensjonatów oferującego zimowy wypoczynek pod Tatrami. Cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem gości.

- Pensjonat czy kwatera lepiej sprzedaje swoje noclegi, kiedy ma w ofercie kulig - potwierdza Dariusz Galica, prowadzący internetową bazę noclegów w Zakopanem.

Sami turyści też chętnie wynajmują fiakrów z saniami na przejażdżkę.
- Bo to jest fajna atrakcja. Jazda z pochodniami po polach, a potem ognisko z poczęstunkiem i muzyką góralską. Warto w tym wziąć udział - zachwala Stanisław Łukaszczyk, góral z Krupówek.

Problem w tym, że górale - zwłaszcza w centrum Zakopanego - nie mają gdzie wozić w saniach turystów. Przeciskają się ulicami między samochodami, nierzadko jedną płozą po chodniku, a drugą po asfalcie.

- Albo organizują przejażdżki po polach bez zgody właścicieli. A to często prowadzi do konfliktów - dodaje Maria Gawlak z Zakopanego. - Najwyższy czas coś z tym zrobić, by górale mieli jak zarobić w zimie, a turyści atrakcję.

Pomysłem na uzdrowienie sytuacji jest puszczenie sanek na Drogę pod Reglami. Malownicza trasa biegnie niemal od skoczni (dokładnie od Doliny Białego) po wejście do Doliny Strążyskiej, gdzie z jednej strony jest las, a z drugiej rozległe polany. Problem w tym, że znajdujące się na tym szlaku drewniane mostki są w złym stanie technicznym i wymagają remontu. Na dodatek niejasna jest sytuacja prawna drogi - należy do gminy, ale znajduje się w granicach Tatrzańskiego Parku Narodowego. To powodowało, że obie strony - park i miasto - twierdziły, że nie są zobowiązane do remontowania przepraw.

- Wracamy do rozmów z parkiem o rozwiązaniu problemu tej drogi - zapowiada Wojciech Solik. - Dla nas logiczne wydaje się, aby droga ta należała do parku, skoro i tak jest w jego granicach. Dlatego chcemy ją przekazać TPN-owi w zamian za inne grunty, m.in. te pod ujęciem wody dla Zakopanego w Kuźnicach.

Burmistrz Janusz Majcher zadeklarował, że pokryje w połowie koszty remontu mostków. Ile to będzie kosztowało - na razie nie wiadomo. Wczoraj na trasę wyruszyli pracownicy Wydziału Drogownictwa i Transportu Urzędu Miasta w Zakopanem. Mają ocenić stan techniczny przepraw.

Komentuje Zbigniew Krzan, wicedyrektor TPN

Władze parku otwarte na dobrą współpracę

Rzeczywiście, zainicjowaliśmy rozmowy z Urzędem Miasta na temat Drogi pod Reglami - powiedział "Krakowskiej" Zbigniew Krzan, zastępca dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego.
- Jesteśmy otwarci na dobrą współpracę - stwierdził. - Poza tym na bieżąco staramy się regulować kwestie własnościowe na terenie parku. Obecnie Droga pod Reglami należy do miasta. To oznacza, że za znajdujące się tam mostki odpowiada lokalny samorząd. Wymagają one remontu, szczególnie jeden przy wylocie Doliny Strążyskiej. Ostatni raz były wszystkie remontowane w latach 80. XX wieku. Mają więc prawo się już sypać.
Zastępca dyrektora TPN zaznacza, że trzeba poważnie przeanalizować pomysł wpuszczenia fiakrów z sankami na Drogę pod Reglami.

- Takie udostępnianie zawsze oznacza pewne zmiany dla parku - zauważa Zbigniew Krzan. - Pojawić się może bowiem problem nadmiernego hałasu, zaśmiecania terenu, fekalizacji, czy w końcu kwestie bezpieczeństwa, jak pogodzić jadące konie z pieszymi czy narciarzami, równie często pojawiającymi się na tej drodze.

Komentuje Stanisław Stopka, szef fiakrów spod Tatr

Droga pod Reglami byłaby dobrym rozwiązaniem
- O udostępnieniu Drogi pod Reglami dla kuligów rozmawialiśmy po raz pierwszy trzy lata temu - mówi Stanisław Stopka, przedstawiciel zakopiańskich fiakrów.
Od tamtej pory jednak, jak twierdzi, rozmowy ustały. - Dobrze, że miasto wraca do tematu - dodaje Stopka. Jego zdaniem, malowniczy szlak od Doliny Białego do Doliny Strążyskiej byłby idealnym rozwiązaniem dla fiakrów i turystów z centrum Zakopanego. Można by tam szybko dostać się nawet z Krupówek.
- Fiakrzy z dzielnic oddalonych od centrum miasta mają takie miejsca - zauważa Stopka. - Wożą ludzi na przykład po Bachledzkim Wierchu czy na Borach w Jaszczurówce. Jeżdżą tam z gośćmi nocującymi m.in. na Olczy i Pardałówce. My z centrum nie mamy się jak dostać sankami na Bachledzki Wierch czy na Bory. Dlatego Droga pod Reglami byłaby dla nas dobrym rozwiązaniem.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska