Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpilka na Twitterze wyzywa bokserów na pojedynki

Łukasz Madej
fot. Twitter.com
- Nie, o Facebooku czy Twitterze z promotorami w ogóle nie rozmawiam. To tylko i wyłącznie moje sprawy. No, chyba że wstawiłem coś głupiego, to wiadomo, awantury były - uśmiecha się Artur Szpilka.

Niepokonany 24-letni pięściarz z Wieliczki to jeden z liderów internetu wśród polskich sportowców. Na samym tylko Facebooku ma aż 185 tys. fanów. To niemal o 40 tys. więcej niż oficjalny profil piłkarskiej Wisły Kraków. - Skąd taka popularność? Chyba stąd, że jestem szczery. Zresztą, ja chcę być inaczej prowadzony niż reszta zawodników. Zamierzam dawać ludziom dużo emocji - mówi nam polska nadzieja wagi ciężkiej.

Teraz "Szpila", nie do końca zadowolony z klasy poprzednich rywali, postanowił sam nadać tempo karierze.

Najpierw zaczepił Tysona Fury'ego, z walki z którym musiał wycofać się David Haye. "Szuka rywala? Nie widzę najmniejszego problemu, żeby pokazać mu, co to znaczy polskie pier... cie" - napisał na Facebooku.

Furry szuka rywala? Oto jestem :) pic.twitter.com/qZ9YAw1QJf

— Artur Szpilka (@szpilka_artur) November 19, 2013

Następnie Szpilka wyzwał na pojedynek Bryanta Jenningsa, na starcie z którym nie zgodził się Mariusz Wach. "Cześć Jennings, jestem gotów na walkę z tobą!!! Zmierz się ze mną... A może się boisz? Polska Siła: "Szpila" - takiej treści wpis zamieścił na Twitterze.

@BYJennings hello Jennings I'm ready to fight with you!!!! Fight with me ... maybe you scared ? POLISH POWER- SZPILA!!!

— Artur Szpilka (@szpilka_artur) December 1, 2013

Tutaj już na odpowiedź czekać nie musiał. - Tak, sam sprowokowałem. Chciałem, żeby coś się działo, a ta walka jest dla mnie szansą - tłumaczy nam zawodnik z Wieliczki.

I wiele wskazuje na to, że plan Polaka wypali, a do walki Jennings - Szpilka dojdzie 18 bądź 25 stycznia w Montrealu. - Hmm, na pewno internet w karierze pomaga. Moja wiadomość na Twitterze "poleciała" po wszystkich. Od razu wypowiedział się Jameel McCline - przypomina Artur.

Jennings w rozmowie z serwisem boxingscene.com zapowiedział, że wyzwanie Artura przyjmuje. Pojedynek ma pokazać amerykański gigant, stacja HBO. Rozmowy już ruszyły. - Moi menedżerowie są za, trener też. Mieliśmy rozmowę. Teraz czekamy na decyzję HBO. Jeżeli się zgodzi, pojedynek będzie. Boks potrzebuje takich ciekawych walk. A nasza na pewno byłaby ciekawa - zaciera ręce Polak.

Artur to nie pierwszy pięściarz, który - czasem w mocnych słowach, żeby zwiększyć zainteresowanie - wykorzystuje internet. Dowód? Niedawno Haye nazwał Fury'ego "kawałem głupka". A królem internetowych ataków jest... Fury, który zdążył już Władimira Kliczkę określić "tchórzem", a Kliczko i Lennox Lewis to według niego "homoseksualiści".

Agresja w internecie między pięściarzami to kwestia kilku ostatnich lat. Bokserzy jednak często okładali się, i to nie tylko słowami, na długo zanim weszli do ringu. W Polsce niedawno głośno było przecież o bójce... Szpilki z Krzysztofem Zimnochem.

Do jednej z najbardziej znanych awantur w historii boksu doszło jednak w 1974 roku, kiedy przed drugą walką, w trakcie programu "Wide World of Sports" starli się Muhammad Ali i Joe Frazier. Na ulicy pobili się za to Larry Holmes i Trevor Berbick.
W trakcie konferencji prasowej do bójki doszło także pomiędzy Lennoksem Lewisem i Mike'em Tysonem. Prawdziwym specem od awantur jest Dereck Chisora, który po swoim starciu z Witalijem Kliczką pobił się z... Haye'em. Awanturę wszczął David, a w ruch poszła nawet butelka.

Zresztą, w trakcie ważenia Chisora spoliczkował Witalija, a przed walką wypluł wodę na Władimira Kliczkę. Dereck został potem zatrzymamy przez policję. Polscy fani pamiętają także zadymę, jaka wybuchła w Madison Square Garden po walce Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe'em. Wtedy trener Polaka Lou Duva trafił do szpitala, a 14 innych osób za kratki.

Jak widać, pięściarze od dawna umiejętnie potrafili budować zainteresowanie swoimi walkami. Teraz, wraz z boomem na serwisy społecznościowe, ci młodsi sprytnie wykorzystują także internet.

- Bo fajne to jest - mruga okiem Artur Szpilka.

Nie będzie faworytem
W rankingach światowych federacji Bryant Jennings (188 cm wzrostu i 213 cm zasięgu ramion) jest wyżej sklasyfikowany od Artura Szpilki. W organizacji WBA zajmuje 5. miejsce, a Polak 14. W WBC są odpowiednio na 4. i 13. pozycji. Bryant to absolutnie czołówka pięściarzy wagi ciężkiej z USA. Po raz pierwszy "Szpila" nie byłby uważany za faworyta. - Taka walka pokaże, kto jest w jakim miejscu - mówi krótko Artur. Telewizja HBO interesuje się Szpilką, odkąd ten pierwszy raz walczył z Mike'em Mollo. Rozmawiano już nawet z Leonem Margulesem, który współpromuje Polaka w USA. - Wiem, kim jest Artur. Obiecuję, że zapytam o niego HBO. Decyzja wkrótce - twierdzi z kolei Gary Shaw, promotor Amerykanina.

Szpilka: Najważniejsze, żeby podnieść się z kolan

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska