MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów nie pali gejów na stosie. Historia Michała i Jacka

Piotr Rąpalski
Nie prowokują, nie całują się na ulicy, nie chcą marszów równości. I miasto ich akceptuje.
Nie prowokują, nie całują się na ulicy, nie chcą marszów równości. I miasto ich akceptuje. fot. Michał Gąciarz
Michał i Jacek na ulicach Tarnowa z rzadka słyszą za plecami szepty "patrz, pedał", czy okrzyki "ej cioty!". A jeśli nawet komuś już się już wymsknie chłopaki nic sobie z tego nie robią. Ba! Sami potrafią się tak nazwać, aby okpić ewentualne szykany. W dość konserwatywnym mieście, z największym odsetkiem ludzi uczęszczających do kościoła, czują się bezpieczni i akceptowani. Dlatego też śmieją się, że hasło promujące Tarnów "biegun ciepła" ma również inne znaczenie niż miejsce o najwyższych temperaturach w kraju. "Ciepli" to przecież również określenie na homoseksualistów.

Michała i Jacka (imiona zmienione - red.) poznałem przez koleżankę, tarnowiankę. Powiedziała, że jest z kumplami na mieście to podszedłem. Gdy spotkaliśmy się w pubie Leprikon przy rynku od razu pomyślałem - geje. Stereotypowo: "Ten chudszy, młodszy i gładki na twarzy, co więcej nawija, głównie o modzie, fitnessie i jedzeniu, to pewno robi za kobietę. A ten cichy, grubszy i umięśniony z brodą - to głowa rodziny".

I się przejechałem. Bo pierwszy zaczął szybko gadkę o imprezowaniu ze sporymi ilościami alkoholu i dziewczynach, a drugi okazał się bardzo towarzyskim komentatorem życia publicznego w mieście, oczywiście lawirując szczególnie wokół tematu prezydenta Ś.

- To geje czy nie? - pytam koleżankę. - Pewnie, że geje! W Tarnowie nie trzeba się z tym obcinać - odparła zdziwiona i umówiła mnie na wywiad. Przed spotkaniem wrzuciłem w internet "geje Tarnów" i wyskoczyło jakieś 80 anonsów. Gdy się spotkaliśmy poprosiłem, by sami policzyli mi pary gejowskie...

Palców u obu rąk brakło. Przyjęliśmy kilkadziesiąt par. - Choć mówi się, że to 10 proc. danej populacji, ale od nas dużo ludzi wyjeżdża do dużych miast - zauważył Jacek - Tarnów od zawsze był dosyć "ciepły". Zawsze łatwo było tu poznać kogoś tej samej orientacji. Dzięki temu, że szybko rozwijał się internet, dający anonimowość. 15 lat temu już umawialiśmy się w sieci. Przodował w tym Tarnów i Łódź. Nie Kraków i Warszawa - wspomina Jacek.

- A teraz geje już w ogóle tutaj przestali się wstydzić. A do tego jest Kraków z fajnym klubem gejowskim Cocon. 45 minut autostradą i jesteś - mówi Michał. - Teraz już wszędzie jest nas dużo. Bo jaka jest różnica między hetero, a homo? 10 piw - rzuca kawałem. Od razu twierdzę, że mój limit to siedem, aby być bezpiecznym. - Nie przekroczysz limitu, nie poznasz zakazanego owocu - wcina się Jacek...

Według Michała i Jacka, geje w Tarnowie, sercu diecezji tarnowskiej, gdzie tłumy wiernych wypełniają kościoły, a po ulicach snuje się sporo kibiców o prawicowych poglądach, i tak mogą znaleźć bezpieczną przystań. Mimo, że miasto niewielkie, a plotki rozchodzą się szybko. Para w rozmowie jednak wszystkiego o sobie nie mówi. Jak twierdzi, aby chronić nie siebie, ale swoich bliskich i współpracowników przed nielicznymi złośliwcami....

Michała i Jacka odwiedzam w ich biurze. Pracują razem w małej firmie w Tarnowie. Michał drobny, chudziutki chłopak z modną fryzurą, w stylu "wichrowe wzgórza". Wiem, że nie mamy za dużo czasu, bo zaraz idzie na zajęcia jogi. Chodzi też na siłownię - Robię rzeźbę - śmieje się chłopak. - A ja masę - wcina z uśmiechem Jacek. Jest starszy. Kawał chłopa z bródką przyciętą na harleyowca, pogromcę szos.

- Dlaczego sami mówicie o sobie "pedały"? - pytam. - Jak sam się tak nazwiesz, słowo traci pejoratywne znaczenie - mówi Jacek. - Po prostu trzeba mieć dystans do siebie. Każdy ma swoje poglądy, jak mu nie pasujemy, to jego problem, nie nasz - podkreśla Michał. Skąd wzięło się słowo pedał? Nie wiedzą.

- Po francusku też tak brzmi "pedał". A ciota to "tata". I poznają się geje na Tata Beach wzdłuż Sekwany - dodaje Jacek. Chłopaki dyskutują o epitetach dotyczących gejów. - Czasem trzeba uważać jak tak sobie gadamy, żeby jakiś gej nie pomyślał, że homofoby jesteśmy - śmieje się Michał.

Za swoją orientacje nigdy po twarzy w Tarnowie nie dostali. - Spotkałem się z tym, że ktoś tak wołał. Chodzę modnie ubrany, szal jakiś, czy torba. Tak lubię i nie obchodzi mnie co ktoś pomyśli. Ale teraz coraz częściej ludzie ubierają się tu bardziej ekstrawagancko, również ci hetero, więc trudno po tym oceniać - mówi Michał.

- Ja chodzę ubrany jak łoś, to mam spokój - żartuje Jacek. - Oceniając po wyglądzie, według stereotypów można się przejechać. Na Zachodzie jest już tak, że widząc kolesia z owłosiona klatą masz większe prawdopodobieństwo, że to "ciepły" niż heteryk. W Grecji chłopy golą nogi. Geje? Nie. Geje nie golą by być bardziej męscy...

W mieście gejowskich klubów nie ma. Ale bez problemu chłopaki mogą chodzić do innych wraz z heteroseksualnymi imprezowiczami. - W Rzeszowie też takich miejsc brak. U nas jest kilka knajp "gay friendly" na starówce, gdzie więcej ciepłych chodzi. Ale nie ma w ogóle niszowych klubów - twierdzi Jacek. - Drugiego Cocona, jak w Krakowie, tu nie założymy. Heteroseksualni mogliby tam nie chodzić, aby nie mieć przyszytej łatki geja. A z samych tarnowskich gejów takie miejsce nie wyżyje - ocenia Michał.

Chłopaki nie widzą jednak powodu, aby w Tarnowie musieli się afiszować, zaznaczać swoją inność, walczyć o swe prawa. Nie widzą sensu w paradach równości w krakowskim stylu, które często kończą się wyrywaniem bruku i przepychankami "kochających inaczej" z prawicowcami. Uważają, że wystarczy szanować swoją intymność i brać poprawkę na to, że pocałunek dwóch mężczyzn na ulicy może przyprawić, co najmniej o zawrót głowy, bogobojną staruszkę. Po prostu nie trzeba robić ze swojej orientacji wielkiej hecy i to w Tarnowie wystarczy.

- Nie chodzę z kolorowym sztandarem. I to jest klu sprawy - uważa Jacek.- Czy jest potrzebna parada hetero, którzy np. lubią miłość francuską? Myślę, że nie! Czy pozwoli im lepiej się z tym poczuć? Bez wyłażenia na ulice da się żyć - dodaje.

Wolą jeśli geje pojawiają się w filmach, serialach, grają osoby wykonujące dane zawody, przeżywają problemy zwykłych ludzi. - I siedzi lesbijka nieujawniona z rodzicami, ogląda i może zobaczyć ich reakcję. Ojciec powie "Patrz jaka lesba", ale już matka "A nie widzę w tym problemu" i rekonesans dziewczyna ma zrobiony - daje przykład Jacek.

Za rękę nie chodzą, nie całują się na ulicy. - Nie mamy takiej potrzeby. Tolerujesz inność pod warunkiem, że nie wkracza ona w twoją sferę bezpieczeństwa, np. zachowaniem, które jest dla ciebie nienaturalne. I my to rozumiemy. Jeśli nie atakujesz tak nikogo, to nie jesteś atakowany. To działa też u hetero. Wielu oburza to, że chłopak z dziewczyną idzie i trzyma ja za pierś. - mówi Jacek. - Mamy ochotę się pocałować, robimy to. Nie koniecznie jednak musimy przed gapiami, tylko np. w domu. Pewne normy kulturowe w Polsce są i my to rozumiemy. W Turcji, Egipcie mężczyźni całują się na ulicach, chodzą za ręce, a są hetero - mówi Jacek.

Obaj pochodzą z okolic miasta. W Tarnowie chodzili jednak do szkół. Trudno im wskazać kiedy odkryli, że są gejami. Problemu w szatni przed WF-em nie było, bo przyznają, że wykręcali się z tych zajęć jak tylko mogli. - Po prostu dojrzewasz i to czujesz. W wieku lat 14 jedynym twoim celem nie jest dotknięcie piersi koleżanki - mówi Jacek. - Nie gadaj, bo piersi są fajne! - wcina mu się Michał. - No jasne! Ale patrzymy na nie w kategoriach estetycznych - tłumaczy się Jacek.

Przyznają, że sypiali z kobietami. - To nie jest tak, że pieszczoty z dziewczyną nie są w stanie nas podniecić. Nie wierzę gejom, którzy mówią, że to na nich nie zadziała. Nie miałbym problemy zaprosić dziewczyny do trójkąta - mówi Michał. - I cóż ja bym z nią robił? Ja takim gejom wierzę. Z wiekiem erotyzm przechodzi z lędźwi do mózgu - śmieje się Jacek. Przyznają jednak, że geje mają tendencję do posiadania mnóstwa pięknych koleżanek. - Otwierają się przed nami, nie wstydzą. Mam znajomego, który zarzuca mi, że udaję geja, by je podrywać - dodaje Jacek.

Michała, że jest gejem, rozgryzła siostra. - Umawiałem się smsami z jednym chłopakiem. Byłem wtedy za granicą u rodziny, pracowałem tam jako kelner. Siostra sprawdziła mi komórkę i wyczaiła. Wtedy się wyparłem, bo nie chciałem jeszcze, aby ludzie się dowiedzieli. Później zaczęły się pytania, domysły, sprawa się rozeszła i nie było problemu - opowiada Michał.

Znajomi od nich się nie odwrócili, z paroma tylko urywa się kontakt, bo za bardzo nie wiedzą jak się zachowywać przy gejowskiej parze. Matka Jacka widząc, że ten nie zaprasza do domu koleżanek, ciągle gdzieś wyjeżdża, raz zaznaczyła, że wolałaby, aby gejem nie był. - Ale kiedy się dowiedziała, zaakceptowała. Jacek działał wcześniej w branży scenicznej, również za granicą.

Obaj nadal dużo jeżdżą, jak finanse pozwalają, ostatnio Chorwacja, Paryż, Klimkówka, Wrocław. Podróżują nawet kilka razy w miesiącu. Mieszkają jednak na stałe w Tarnowie. - Ludzie wyjeżdżają do innych miasta, aby czuć się anonimowo. Ja tutaj nie mam tego problemu i potrzeby. Siedzę więc w Tarnowie - mówi Jacek. - Obaj mamy tu rodziny, które nas akceptują - dodaje Michał.

Mieszkają razem. Kupili niedawno też dom pod Tarnowem z wielkim grillem. Marzą o pieczeniu całych prosiaków. - Grillowałem całe kozy, barany jak pracowałem w Grecji - opowiada Michał

Są razem już 5 lat. Wcześniej przez 2 lata rozmawiali przez internet zupełnie się nie spotykając. - Oporny był - wspomina Jacek. Pierwsza randka wyszła spontanicznie. Michał akurat przyjechał do Tarnowa i się zdzwonili. Umówili się pod Słoniem przy Krakowskiej. Poszli do Jacka - Na herbatkę! - ucina spekulacje Michał.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tarnów nie pali gejów na stosie. Historia Michała i Jacka - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska