NFZ: będzie mniej drobnych zabiegów i badań w szpitalach

Pacjent nie musiałby już leżeć niepotrzebnie kilka dni w szpitalu, szybciej byłby też diagnozowany i leczony w poradni. A NFZ mógłby w ten sposób zaoszczędzić, bo leczenie ambulatoryjne jest tańsze niż szpitalne. Szpitale stracą. I to sporo. Bo część pieniędzy "odejdzie" do innych niepublicznych poradni.

Zmiany dotyczą głównie lecznic powiatowych, dlatego ich szefowie szacują, że kontrakty na 2014 rok zmniejszą się o 1-1,5 mln zł. Sprzeciwiają się nowym zasadom i na razie nie wszyscy podpisali nowe umowy z małopolskim NFZ.

NFZ chce zaoszczędzić

Powodów zmian jest kilka. Po pierwsze - dyrekcja małopolskiego NFZ szuka oszczędności, gdyż pieniędzy na leczenie pacjentów w 2014 roku jest tyle samo (5,3 mld zł) co w 2013 r., a w praktyce to oznacza, że środków jest mniej. Po drugie - podczas kontroli placówek urzędnicy NFZ wykryli, że niektóre szpitale hospitalizują pacjentów bez uzasadnienia.

Metod nieuzasadnionych hospitalizacji jest kilka: przyjmowanie chorych na drobne zabiegi, możliwe do realizacji w poradni, ale w szpitalu lepiej płatne; prowadzenie krótkotrwałej obserwacji nie na SOR-ze, który jest do tego przeznaczony, ale na oddziale szpitalnym - bo to lepiej płatne; przyjmowanie pacjenta i wypis bez ostatecznego postawienia diagnozy - tzw. "śmieciowe" rozpoznania oraz przyjmowanie chorego do oddziału zabiegowego, ale zamiast zabiegu leczenie zachowawcze.
- Te zjawiska chcemy ograniczyć - tłumaczy Jolanta Pulchna, rzecznik małopolskiego NFZ. Dodaje, że zaoszczędzone pieniądze będą wydane na przeprowadzenie większej liczby badań i zabiegów w poradniach specjalistycznych.

Stracą na tym pacjenci?

Dyrektorzy szpitali są jednak przekonani, że założenia NFZ odwrócą się przeciwko pacjentom. Szpitale, obawiając się kar za nieuzasadnione hospitalizacje, będą wysyłać chorych do poradni nawet wtedy, gdy pobyt w szpitalu będzie niezbędny.
Kolejki w ambulatoriach nie rozładują się, będzie chaos, a pacjent wyjdzie z poradni niedoleczony i źle zdiagnozowany.
- Nowa polityka NFZ uderzy w chorych - nie wątpi Sławomir Kmak, dyrektor szpitala w Krynicy.

Podaje przykład: do szpitala trafia pacjent z owrzodzoną stopą cukrzycową. - Nie zawsze trzeba amputować stopę, przyjmujemy chorego na oddział i staramy się uratować nogę, wydając spore kwoty na skuteczne leki. Mam jednak obawy, że od stycznia NFZ potraktuje tę hospitalizację jako nieuzasadnioną, bo przecież na oddziale zabiegowym w tym przypadku nie przeprowadzono zabiegu. A zatem chory, który ma kłopoty z poruszaniem się, będzie codziennie fatygował się do poradni na opatrunki - wyjaśnia dyrektor szpitala w Krynicy.

Kolejny przykład: narciarz, uderzony w głowę na stoku, traci przytomność. - Jeżeli nic groźnego się nie dzieje, to i tak na parę dni zostawię go na obserwację i pełną diagnostykę w szpitalu - mówi dyr. Kmak. - Jego stan może się przecież pogorszyć. Ale obawiam się, że NFZ może zakwestionować wydatki na hospitalizację tego pacjenta. Dlatego, że w myśl nowych zasad ta hospitalizacja może być potraktowana jako śmieciowa, bo obserwacja i diagnostyka może się odbywać w ambulatorium - dodaje szef szpitala w Krynicy.

Wszyscy do poradni?

Największe oburzenie u lekarzy wywołuje propozycja NFZ, by niektóre zabiegi ginekologiczne czy ortopedyczne lekarze wykonywali w poradniach.

- Skutkuje to tym, że kontrakty oddziałów ginekologicznych są obcięte o jedną piątą - mówi Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektor szpitala w Oświęcimiu.

- Jak usunięcie ciąży obumarłej, które odbywa się w ogólnym znieczuleniu, ma być przeprowadzone w ambulatorium? A to właśnie nam proponuje NFZ - nie kryje zdziwienia.

- W dodatku po krótkiej obserwacji taka pacjentka ma być wypuszczona z ambulatorium do domu! Ale nie każda nadaje się do wypisu po takim zabiegu. Nie można uogólniać i wszystkich po kolei przyjmować w poradni, jak nakazuje nam NFZ - dodaje Sławomir Kmak.

NFZ jest nieugięty

- NFZ w myśl nowych założeń proponuje nam kontrakt mniejszy o około milion złotych. Dla wielu placówek to kwestia być albo nie być - tłumaczy Marcin Kuta, szef szpitala im. Szczeklika w Tarnowie.
Podobne dylematy mają inni szefowie. Dyrekcja lecznicy w Oświęcimiu liczy, że otrzyma nawet o 1,6 mln zł mniej.
- Nie wiem, jak poradzimy sobie - dodaje dyrektorka z Oświęcimia. Negocjacje ze szpitalami trwają, ale dyrekcja NFZ jest nieugięta.

- Wprowadzenie nowych zasad jest nieuniknione - twierdzi Pulchna. - Inaczej musielibyśmy ograniczyć dostępność do świadczeń, a w ten sposób ograniczamy tylko zyski szpitali - kwituje NFZ.

Kasa na 2014 r.

Na świadczenia medyczne w Małopolsce w 2014 r. przewidziano 5 miliardów 301 mln zł. To kwota na poziomie 2013 roku.
Z TEGO:
- na leczenie szpitalne: 2 537 575 tys. zł
- na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną (AOS)- 465 605 tys.zł
- Już podpisały aneksy m.in: Szpital Narutowicza,5 Szpital Wojskowy, Centrum Onkologii, szpitale w Chrzanowie, Nowym Sączu i Brzesku, Szpital Chorób Płuc, Szpital MSW w Krakowie.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+