Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motyka: Wisła Kraków jest ciągle w budowie

Bartosz Karcz
13.10.2012 krakow.ul. podchorazych - stadion wawelu - sport pilka nozna ii liga mecz garbarnia krakow - puszcza niepolomice 1-3.n/z trener marek motyka.fot. andrzej wisniewski / polskapresse / dziennik polski.kr121013apw_006
13.10.2012 krakow.ul. podchorazych - stadion wawelu - sport pilka nozna ii liga mecz garbarnia krakow - puszcza niepolomice 1-3.n/z trener marek motyka.fot. andrzej wisniewski / polskapresse / dziennik polski.kr121013apw_006 brak
"Biała Gwiazda" potrzebuje czasu i mądrych, zimowych transferów - mówi Marek Motyka.

Górnik - Wisła. Wielki powrót zabrzan, od 0:2 do 3:2 [ZDJĘCIA]

Za Wisłą Kraków pierwsza runda sezonu zasadniczego plus jeden mecz z rundy rewanżowej. "Biała Gwiazda" plasuje się w czołówce ekstraklasy, choć latem wielu przepowiadało jej walkę co najwyżej o utrzymanie. Okazało się, że trener Franciszek Smuda zdołał zbudować przy ul. Reymonta podwaliny pod solidny zespół.

- Trzeba bardzo pozytywnie ocenić pierwszą rundę w wykonaniu Wisły - mówi Marek Motyka, były piłkarz "Białej Gwiazdy", a dzisiaj trener i ekspert telewizyjny. - Pamiętamy przecież, jakie były nastroje przed rozpoczęciem rozgrywek. We wszystkich wypowiedziach osób związanych z Wisłą była bardzo duża asekuracja. Życie pokazało jednak, że gra "Białej Gwiazdy" wyglądała bardzo przyzwoicie. Należą się duże słowa uznania trenerowi Smudzie, że z tego materiału ludzkiego, jaki miał do dyspozycji, stworzył bardzo ciekawy zespół. Szczególnie jeśli chodzi o grę obronną, to Wisła do pewnego momentu prezentowała się bardzo solidnie, aż do meczu w Bydgoszczy. Oczywiście, musiał przyjść taki moment, że drużyna taką wpadkę zaliczy. Może nawet dobrze się stało, że wtedy obciążenie psychiczne z zespołu spadło. Później było słabsze spotkanie w Bielsku-Białej, gdy zaskoczeniem było to, że drużyna z ostatniego miejsca stworzyła sobie tyle sytuacji. Tutaj uratowała Wisłę znakomita gra bramkarza.

Motyka uważa, że Wisła dzisiaj ciągle przypomina plac budowy i choć należy docenić osiągnięcia tego zespołu w minionych miesiącach, to do doskonałości ciągle daleko. - Dzisiaj wiadomo, że Wisła nie tylko będzie walczyła w górnej ósemce, ale po tym, co pokazała choćby w starciach z Legią czy Lechem, stać ją będzie na grę o najwyższe cele - ocenia Motyka.

- Pod paroma jednak warunkami. Na dzisiaj Wisła jest bowiem solidnym zespołem na ligę polską, ale nie jest drużyną eksportową. Na arenie międzynarodowej ta drużyna świata nie zawojuje. Byłem np. zdziwiony, oglądając mecz z Podbeskidziem, że krakowianie dopuścili do tylu sytuacji. W Zabrzu natomiast zaskoczony byłem totalnie, bo zespół, który prowadził 2:0, pozwolił odebrać sobie wszystko. Uważam, że w tym spotkaniu Wisła przegrała brakiem agresywności. Umiejętnościami "Biała Gwiazda" nie odstawała od Górnika. Zabrzanie włożyli jednak w ten mecz więcej serca, zaangażowania. Tego zabrakło wiślakom. Ten mecz pokazał, że Wisła ciągle jest w budowie. Powiedziałbym wręcz, że jest na początku tej drogi. Myślę, że przy Reymonta powinni teraz przeanalizować, jakie braki ma ten zespół i mądrze je uzupełnić. Trzeba być jednak optymistą, bo kierunek obrany w Wiśle jest dobry.

Marek Motyka nie zaskakuje, gdy mówi o najmocniejszych na dzisiaj punktach zespołu. - Najlepszym zawodnikiem Wisły w całej rundzie był Arek Głowacki - tłumaczy. - Nie wyobrażam sobie gry bez niego. Gdyby go zabrakło, to Wisła nie miałaby szans być tak wysoko w tabeli. Głowacki przechodzi samego siebie, trzeba go pochwalić za solidność, za czytanie gry i za to, że jest prawdziwym dowódcą nie tylko obrony, ale całej drużyny.

Trener pozytywnie ocenia również fakt, że przy ul. Reymonta zdecydowano mocno postawić na Michała Miśkiewicza: - Miśkiewicz miał rewelacyjną rundę. I pomyśleć, jakie były znaki zapytania przy jego nazwisku przed startem sezonu. Słyszało się opinie, że jest wolny, słabo gra nogami i że brakuje mu doświadczenia. Życie pokazało jednak, co to znaczy czasami zaryzykować i zainwestować w swojego chłopaka. Kiedyś duży błąd popełniono już z Filipem Kurtą, któremu lekką ręką pozwolono odejść. Teraz na szczęście tego błędu nie powtórzono.

Motyka chwali również ofensywnych piłkarzy Wisły, przede wszystkim Pawła Brożka, Łukasza Gargułę i Michała Chrapka. Wysoką ocenę wystawia też Ostoji Stjepanoviciowi. "Marcyś" uważa jednak, że właśnie w ofensywie Wisła musi szukać wzmocnień.

- Wisła musi sprowadzić jednego czy nawet dwóch kolejnych napastników, a także skrzydłowych - wylicza Motyka. - Emmanuel Sarki jest zawodnikiem bardzo nierównym. W jednym meczu potrafi zagrać super, w innym bardzo słabo. Patryk Małecki miał bardzo słabą rundę. Paweł Brożek okazał się zbawcą Wisły. Strzelił sporo bramek, cały czas absorbuje obrońców i widać, że jest silny, dobrze przygotowany pod względem fizycznym. W bardzo dobrej dyspozycji był natomiast Łukasz Garguła. To był najlepszy ofensywny piłkarz Wisły w pierwszej rundzie. Miał otwierające podania, strzelał bramki. Oczekiwania spełnia Ostoja Stjepanović, a zachwycony jestem Michałem Chrapkiem. Gdy zainwestowano w niego konkretnie, to pokazał duże możliwości. To piłkarz, który nie boi się odważnej gry. Potrafi przytrzymać piłkę, kiwnąć, strzelić i ma świetne otwierające podanie. Do tego walczy, "jeździ na tyłku". To już jest spory kapitał, ale żeby włączyć się na poważnie do walki o mistrzostwo Polski z Legią czy Lechem, Wisła potrzebuje trochę czasu i mądrych transferów. Ja mocno wierzę, że takie ruchy w zimie zostaną wykonane.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska