Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znany krakowski jezuita zawieszony za życie poza zakonem

Marta Paluch
O. Aleksander Posacki
O. Aleksander Posacki Andrzej Banaś
O. Aleksander Posacki, znany krakowski jezuita, nie może odprawiać mszy ani udzielać sakramentów. Ta informacja przemknęła przez polskie media przed dniem Wszystkich Świętych, wraz z komentarzem, że powody decyzji są nieznane. "Gazeta Krakowska" próbuje je ustalić.

Co udało się nam dowiedzieć? Między innymi to, że o. Posacki został też zwolniony z pracy w Ignatianum - jezuickiej szkole wyższej w Krakowie, gdzie do tej pory wykładał.

Jezuici nałożyli karę na współbrata za to, że od lat żył praktycznie poza swoim zakonem. Oraz za to, że swoją działalnością demonologa (naukowca zajmującego się demonami) mógł naruszyć dobra osób trzecich.

"Zakaz ten ma mu dać czas na refleksję co do stylu jego życia zakonnego oraz wierności w przestrzeganiu reguł i ślubów w Towarzystwie Jezusowym" - zwięźle określiła przyczynę zawieszenia jezuicka Kuria Prowincji Południowej w Krakowie. Nie wyjaśniła, o jakie konkretnie śluby chodzi.

***

Wyświęcony 26 lat temu o. Aleksander Posacki, od wielu lat nie uczestniczy już w życiu zakonu. - W krakowskich Przegorzałach, gdzie ma swoją wspólnotę i parafię (pod wezwaniem Chrystusa Króla), bywa bardzo rzadko. Czasem można go spotkać w niedzielę wieczorem. Praktycznie jest gościem we własnym zakonie i wielu braciom to się nie podobało - mówi jeden z zakonników.

Nie mogło to także podobać się przełożonym o. Aleksandra - zakony z zasady prowadzą bowiem życie wspólnotowe. Dlaczego zakonnik wybrał tak aktywne życie? To wynik jego działalności związanej z demonologią.

O. Posacki, specjalista w tej dziedzinie, jeździ po całej Polsce z wykładami, odczytami, rekolekcjami. Jest autorem m.in. 16 książek o egzorcyzmach, demonach, sektach i okultyzmie (m.in. "W blasku Chrystusa i cieniu szatana. Egzorcyzmy dawniej i dziś").

***

Z tą działalnością związana jest kwestia finansowa. Jezuici oddają swoje wynagrodzenia zakonnej wspólnocie. Ale, żeby żyć poza nią, o. Posacki potrzebował pieniędzy. Jeśli część pieniędzy z tych publikacji i wykładów zachowywał dla siebie, naruszył zakonne zasady.

Kolejną delikatną kwestią jest również fakt, że o. Posacki zasiadał w radzie programowej czasopisma "Egzorcysta".
Pismo to, krytykowane za nadmierne fascynowanie się tematyką demonów i zła, ma swoich przeciwników także wśród duchownych (arcybiskup Marek Jędraszewski z Łodzi wskazywał m.in. na to, że to pismo jest wydawane nie wiadomo przez kogo, prawdopodobnie przede wszystkim dla celów komercyjnych).

Nie wiadomo również, czy uczestniczenie w jego wydawaniu było jedną z przyczyn zawieszenia ojca Posackiego. Jednakże na pewno mu nie pomogło.

Zakonnicy zwracają uwagę na fakt, że kapłan ma grupę swoich wielbicieli, a nawet uczniów.
- To erudyta, bardzo przekonujący, wykształcony. Potrafi sugestywnie opowiadać o szatanie i zagrożeniu złem - mówi jeden z naszych rozmówców. A argumentować umie - jest doktorem habilitowanym nauk teologicznych, do września był profesorem na Wydziale Filozoficznym Ignatianum.

Niepokój jego przełożonych budzili jednak nie uczniowie , ale skargi, jakie napływały do krakowskiej kurii jezuitów. Ludzie, którzy zetknęli się z o. Posackim, skarżyli się na to, że "za daleko poszedł". Chodziło m.in. o to, że widział w niektórych z nich ślady opętania. Pojawiły się skargi, że o. Aleksander, teoretyk, wchodził w kompetencje lekarzy psychoterapeutów.

Nawet wśród zakonników jego działalność budziła wątpliwości. - Widział zło wszędzie i ciągle chciał z nim walczyć. Chrześcijaństwo nie na tym polega - mówi jeden z zakonników.

Już kilka lat temu, za zgodą przełożonych, kapłan spędził rok poza zakonem. Potem wrócił. Jaki los czeka go teraz?
Może po zawieszeniu wróci, ale niektóre decyzje zakonu wskazują też, że możliwe jest jego usunięcie. Po pierwsze dlatego, że już nie pracuje w Ignatianum. Po drugie, o. Posacki nie złożył ostatnich ślubów, na zawsze wiążących go z zakonem (nie skończył tzw. trzeciej probacji). To częsta sytuacja u jezuitów (pod tym względem są wyjątkiem wśród zakonów). Ostateczne śluby składają dopiero wiele lat po święceniach.

Jeśli o. Posacki zostanie usunięty z zakonu, a chce był czynnym kapłanem, może poszukać biskupa, który przyjmie go jako księdza diecezjalnego.

***

W rozmowie z "Gazetą Krakowską" o. Posacki nie chciał komentować decyzji przełożonych.
- Nie chcę jej krytykować. W ogóle nie wolno mi się wypowiadać na ten temat - podkreślił. Dodał, że cała ta sprawa sporo go kosztuje. - Mam nadzieję, że ta sytuacja wkrótce się rozwiąże - powiedział.

Inny ukarany

O. Krzysztof Mądel, jezuita, został ukarany w sierpniu 2013 r.
Nie może odprawiać mszy ani udzielać sakramentu spowiedzi. To kara m.in. za szarpaninę z innym zakonnikiem w klasztorze w Nowym Sączu na tle politycznym. O. Mądel został przeniesiony z Nowego Sącza do Krakowa. Obecnie jest kapelanem szpitalnym.
To nie pierwsza kara dla tego duchownego - w 2006 roku dostał zakaz wypowiedzi medialnych i natychmiastowe przeniesienie do Kłodzka - po tym jak w wywiadzie dla TVP bronił ks. Tadeusza Zaleskiego i jego książki o lustracji duchownych.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska