Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krowodrza: mają płacić płacić za jazdę drogą do domu, bo jest prywatna [INTERWENCJA]

Katarzyna Janiszewska
Mieszkańcy ul. Bytomskiej (Krowodrza) utworzyli komitet protestacyjny. Okazuje się, że ulica, przy której mieszkają od lat, jest drogą prywatną
Mieszkańcy ul. Bytomskiej (Krowodrza) utworzyli komitet protestacyjny. Okazuje się, że ulica, przy której mieszkają od lat, jest drogą prywatną Andrzej Wiśniewski
Mieszkańcy ul. Bytomskiej (Krowodrza) utworzyli komitet protestacyjny. Okazuje się, że ulica, przy której mieszkają od lat, jest drogą prywatną. A właściciel żąda, by zapłacili mu za jej użytkowanie, i to dziesięć lat wstecz. - Wezwanie do zapłaty dostaliśmy 16 października, wtedy pierwszy raz usłyszeliśmy o tym, że jest jakiś właściciel - mówi Marzena Kopeć, przewodnicząca komitetu, która przy ul. Bytomskiej mieszka od dziecka. - Każdy ma inną kwotę, od tysiąca do 1800 zł. Nie mamy pojęcia, od czego ta wycena zależy. Byliśmy przekonani, że to miejska ulica. Miasto kładło asfalt, robiło kanalizację, oświetlenie. To jedyna droga dojazdowa do naszych mieszkań - dodaje.

Ulica Bytomska została wytyczona pod koniec lat 30. XX w. W 1958 r. zostało przeprowadzone postępowanie wywłaszczeniowe pod budowę osiedla, nie objęło ono jednak działek po których biegnie ulica. W efekcie Bytomska - choć jest drogą ogólnodostępną - nigdy nie została przeznaczona na cele publiczne, jest własnością prywatną.

- Ale moi klienci nie mogą nią dysponować, nie dostali też rekompensaty finansowej ani w postaci innej nieruchomości - zaznacza Andrzej Mikulski, adwokat reprezentujący trzech współwłaścicieli. - Wykup drogi przez miasto i uregulowanie kwestii własności są odkładane z roku na rok. Musieliśmy zadbać o interes klientów. Kto chce korzystać z cudzej własności, może to robić na podstawie regulacji umownej bądź sądowej. Kwota do zapłaty zależy od udziału w nieruchomości przylegającej do drogi - dodaje.
Zdaniem adwokata Wojciecha Nartowskiego, mieszkańcy powinni wstrzymać się z płaceniem. Ten, kto żąda zapłaty, nie udokumentował bowiem podstawy swojego żądania. Nie wiadomo dlaczego domaga się takiej kwoty i dlaczego od tych, a nie innych osób. Kancelaria reprezentuje tylko połowę współwłaścicieli. Zaś ewentualne odszkodowanie powinni przecież otrzymać wszyscy.

- Regulacja stanu prawnego drogi leży w gestii gminy - podkreśla Nartowski. - To absurdalne żądać od mieszkańców, by płacili za dostęp do własnych mieszkań. Nie mogą ponosić konsekwencji urzędniczego bałaganu.

Gmina już kilka razy przymierzała się do wykupu działek. Wydział Skarbu Miasta ponownie wystąpił z wnioskiem o zabezpieczenie w budżecie miasta na 2014 rok 7 mln zł.

- Wykup połowy udziałów w działkach nie spowoduje uregulowania stanu prawnego ul. Bytomskiej - podkreśla Kinga Sadowska z biura prasowego UMK. - Połowa udziałów stanowi własność osób prawdopodobnie nieżyjących, nieznanych z miejsca pobytu. Niezależnie od tego, mieszkańcy nieposiadający dostępu do drogi publicznej mogą żądać ustanowienia służebności drogi koniecznej.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska