Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: radni chcą wiedzieć, kto w mieście "mógł wszystko"

Andrzej Skórka
Po wtorkowym posiedzeniu sądu w sprawie zażalenia na areszt prezydenta polityczna zawierucha w Tarnowie ponownie przybiera na sile. Odżył pomysł odwołania prezydenta Ryszarda Ś., opozycja chętnie zażądałaby także głowy wiceprezydenta Henryka Słomki-Narożańskiego. Nie wiadomo jak z kryzysem poradzi sobie koalicja "Tarnowianie" - PO.

Źródłem największych emocji stała się mowa prokuratora, wygłoszona w obecności mikrofonów i kamer przed decyzją sądu o losach zażalenia na aresztowanie prezydenta. Z relacji śledczego wynikało m.in., że firma, która miała skorumpować samorządowca, czuła się w mieście wszechwładna. - Trzeba się przyjrzeć wszystkim drogowym przetargom - grzmi Kazimierz Koprowski z PiS.

Przedłużająca się nieobecność aresztowanego prezydenta Tarnowa podnosi temperaturę polityczną w mieście. PiS głośno rozważa temat referendum w sprawie odwołania Ryszarda Ś. Już dziś natomiast odbędzie się sesja rady miejskiej, w trakcie której powrócą tematy afery łapówkarskiej oraz zmowy przetargowej przy budowie łącznika z autostradą.

Krakowski sąd nie zwolnił we wtorek z aresztu podejrzanego o przyjęcie łapówki od drogowej firmy prezydenta Ryszarda Ś. Zażalenie na stosowanie tego środka zapobiegawczego zostało oddalone.

Cały czas aktualne pozostaje pytanie, jak kryzys związany z aresztowaniem prezydenta wpłynie na koalicję "Tarnowianie" - PO. Testem będzie dla niej kwestia obsady fotela przewodniczącego komisji rewizyjnej. "Tarnowianie" wnioskują o zastąpienie Marka Drwala z PO osobą z PiS.

- Nie spodziewam się żadnej nagłej zmiany kursu - mówi poseł Robert Wardzała, szef Platformy w Tarnowie. Jutro okaże się, czy "Tarnowianie"z PiS nie pozbawią jednak PO fotela przewodniczącego komisji rewizyjnej rady.

Atmosferę przed sesją dodatkowo zaogniły wypowiedzi prokuratora Seweryna Borka podczas wtorkowego posiedzenia sądu w Krakowie. Śledczy opowiadał tam o "wiernopoddańczych stosunkach" panujących w magistracie.

- "My w Tarnowie mogliśmy wszystko" - tak cytował z kolei fragment przesłuchania pracownika firmy drogowej, której przedstawiciel miał przekazać łapówkę prezydentowi.

- Kto to jest "my"? I co "mogli"? Czy to znaczy, że mieliśmy do czynienia z mafijnymi działaniami w Tarnowie? - domaga się wyjaśnień Kazimierz Koprowski, szef klubu radnych PiS.

Jakub Kwaśny z SLD będzie dopytywał, czy urzędnicy utrudniają prokuratorom prowadzenie śledztwa. To także pokłosie uchylenia kulis śledztwa przez prokuratora Borka. Od wtorku magistrat zapewnia, że śledczy mogą liczyć na pełną pomoc w kompletowaniu dokumentacji na potrzeby trwających postępowań. Wiceprezydent Henryk Słomka-Narożański wydał wczoraj w tej sprawie oficjalne oświadczenie. - Raz jeszcze stwierdzamy, że o utrudnianiu śledztwa nie może być mowy i deklarujemy wszelką gotowość współpracy - czytamy w nim.

Są już i pierwsze polityczne echa posiedzenia sądu. - Przyglądając się temu wszystkiemu, co dzieje się dookoła, wydaje mi się, że referendum mogłoby mieć sens - mówi Kazimierz Koprowski, szef struktur PiS w Tarnowie. - Dyskutujemy teraz na temat różnych rozwiązań.

Co na to zwierzchnicy PiS w regionie? - W poniedziałek zbiera się zarząd okręgu partii. Po wysłuchaniu głosu naszych samorządowców odniesiemy się do sytuacji w Tarnowie - zapowiada Edward Czesak, prezes partii w regionie.

Od referendum odżegnuje się Solidarna Polska, która taki pomysł lansowała tuż po aresztowaniu prezydenta. - Było wtedy sporo emocji - mówi dziś Jacek Łabno, radny tego ugrupowania. - Do chwili ewentualnego potwierdzenia zarzutów wobec prezydenta takiego wniosku nie będzie.

PiS atakuje także wiceprezydenta Henryka Słomkę-Narożańskiego, zastępującego nieobecnego prezydenta. - To anormalna sytuacja, że miastem rządzi osoba, której ludzie na prezydenta nie wybrali - mówi Kazimierz Koprowski. I obarcza zastępcę prezydenta odpowiedzialnością za brak nadzoru nad drogowymi inwestycjami pilotowanymi przez Tarnowski Zarząd Dróg Miejskich.

- Co ja mam niby zrobić? Posypać głowę popiołem? Nie czuję się winny tego, co się stało - mówi wyraźnie poirytowany Słomka-Narożański. - Gdy był TZDM, na jego czele stał dyrektor. Merytorycznie podlegał jeszcze dyrektorowi wydziału gospodarki komunalnej, a dopiero gdzieś tam na końcu był prezydent.

Układ sił w radzie
Koalicja "Tarnowianie" - PO ma w tej chwili stabilną większość.
Platforma Obywatelska - 8 radnych
"Tarnowianie" - 7 radnych
Prawo i Sprawiedliwość - 6
Sojusz Lewicy Demokratycznej - 2
Solidarna Polska - 1 radny
Niezrzeszeni - 1 radny

Miasto jednak zapłaci za aferę?
Aresztowanie prezydenta to "odprysk" śledztwa dotyczącego zmowy przetargowej przy budowie łącznika autostradowego.
Skutki afery łącznikowej mogą okazać się dotkliwe dla finansów Tarnowa. Śledztwem interesuje się Komisja Europejska, bo łącznik powstał dzięki unijnemu dofinansowaniu. Budowa drogi od autostrady do al. Jana Pawła II była najważniejszym elementem projektu połączenia autostrady z drogą wojewódzką nr 977. Kosztowała blisko 40 mln zł. Według Urzędu Marszałkowskiego miasto może stracić 24,8 mln zł dofinansowania, gdyby okazało się, że w zmowę zamieszani byli urzędnicy. Według naszych nieoficjalnych informacji, aresztowana w sierpniu urzędniczka Danuta B. podejrzana jest o przyjęcie łapówki jako przewodnicząca komisji przetargowej.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska