Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy Sącz: mieszkańcy ul. Zalesie mogą być odcięci od świata

Paweł Szeliga
Tabaszewski: udrożnienie przepustu nie rozwiąże sprawy
Tabaszewski: udrożnienie przepustu nie rozwiąże sprawy Paweł Szeliga
- Jeśli osuwanie się ziemi nie zostanie powstrzymane, to za kilka miesięcy będziemy uwięzieni we własnych domach - uważa Jan Tabaszewski z ul. Zalesie w dzielnicy Dąbrówka w Nowym Sączu. Osuwisko ruszyło po powodzi w 2010 r. Od tamtej pory teren jest tylko doraźnie zabezpieczany, ale grunt wciąż jest niestabilny. Na odcinku 200 metrów asfaltowa droga jest mocno uszkodzona.

- Kierowcy, którzy nie znają ulicy, urywają na wzniesieniach miski olejowe - opowiada Michał Tabak. - Ludzie nie chcą się też tutaj budować. Niedawno ktoś zburzył fundamenty domu, gdy się zorientował, że za jakiś czas może nie mieć możliwości dojazdu do własnej posesji.

W lutym tego roku na ulicy Zalesie odbyła się wizja lokalna z udziałem dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorza Mirka i mieszkańców dzielnicy.

- Zapewniono nas wtedy, że podjęte zostaną działania mające na celu stabilizację osuwiska i remont ulicy - opowiada przewodniczący zarządu osiedla Dąbrówka Michał Kądziołka. - Niestety do dziś efektów tych deklaracji nie widać.
Grzegorz Mirek podkreśla, że stabilizacja osuwiska jest dużym przedsięwzięciem, na które na razie nie ma pieniędzy. Dlatego na ul. Zalesie prowadzone są jedynie doraźne działania.

- Niedawno koparka udrożniła tam przepusty drogowe - mówi dyrektor Mirek. - Dzięki temu woda się tam już nie gromadzi, ale spływa swobodnie i nie zagraża podstawie wzniesienia.

Zdaniem mieszkańców zagrożonej ulicy to stanowczo za mało. Po drodze z coraz większymi uskokami już dziś trudno się poruszać. Gdy spadnie śnieg, to nie przejedzie tamtędy pług i ludzie zostaną uwięzieni w domach.

- Strach pomyśleć, co się stanie, jeśli ktoś będzie potrzebował pomocy - zastanawia się Jan Tabaszewski. - Karetka do chorego nie dojedzie. Straż pożarna też może mieć z tym problem.

Rzecznik sądeckiego ratusza Małgorzata Grybel zapewnia, że MZD dokonuje niezbędnych napraw, by zapewnić przejezdność ulicy. Wstępnie oszacowano, że stabilizacja osuwiska może kosztować nawet milion złotych.- Gdyby wystąpiło zagrożenie całkowitej nieprzejezdności drogi, to sporządzona zostanie dokumentacja geologiczna, która określi możliwość stabilizacji osuwiska i sposób odbudowy odcinka tej ulicy - mówi rzeczniczka.

Mieszkańcy boją się, że wtedy może być za późno na ratowanie drogi. - Dlatego już teraz szukamy w ratuszu pomocy - mówi Michał Kądziołka.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska