Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darmowe czipowanie psów przeszkadza weterynarzowi

Łukasz Jaje
Ilona Drwal z Azylu i Frotka, która ma czip, ale niezarejestrowany
Ilona Drwal z Azylu i Frotka, która ma czip, ale niezarejestrowany fot. Łukasz Jaje
Miłośnicy czworonogów zastanawiają się, co kierowało lekarzem weterynarii Arturem Markiem, którego interwencja doprowadziła do odwołania w Tarnowie akcji bezpłatnego czipowania psów. Organizatorzy z fundacji "Zmieńmy Świat" są przekonani, że chodzi o kasę. Druga strona konfliktu stanowczo sprzeciwia się takiemu stawianiu sprawy.

- Na facebookowym profilu fundacji wylano na mnie wiadro pomyj zanim zdążyłem wytłumaczyć motywy swojego działania - opowiada Artur Marek, weterynarz z Centrum Zdrowia Małych Zwierząt.

U pana Marka wszczepienie czipu pod skórę pupila kosztuje 50 złotych. Akcja bezpłatnego czipowania miała się odbyć na parkingu przy Domu Handlowym "Świt", czyli zaledwie trzysta metrów od jego gabinetu. Na wykonawcę zabiegu fundacja wybrała jednak nie lecznicę z Tarnowa, lecz dębicki Cityvets.

- Zadzwonił do mnie Artur Marek. Nie zgadzał się, aby na jego terenie w akcji brała udział lecznica z Dębicy. Powiedział, że nasza akcja jest nielegalna, a usługa weterynaryjna według prawa nie może być darmowa. Moich wyjaśnień nie przyjął do wiadomości. Odgrażał się interwencjami "wyżej" - relacjonuje nam Krzysztof Giemza, prezes tarnowskiej fundacji "Zmieńmy Świat".

Wieści o konflikcie dotarły do dra Piotra Żmudy, prezesa Małopolskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej. - Chcąc zaradzić eskalacji konfliktu zadzwoniłem do lecznicy z Dębicy, należącej do podkarpackiej izby. Groził nam rozłam. Na szczęście udało się wypracować kompromis - mówi dr Piotr Żmuda. Prezes mówi, że akcja jest szczytna i potrzebna, ale podziela też jeden z argumentów Artura Marka.

- W Warszawie odbywa się to w zupełnie inny sposób. Nie na zewnątrz, lecz w kilkudziesięciu lecznicach na terenie miasta. Parking przed domem towarowym nie jest miejscem na takie przedsięwzięcia - przekonuje Artur Marek. Weterynarz podkreśla, że zwierzaki źle znoszą hałas czy obcych.

- Czip jest wszczepiany w skórę między łopatkami przy pomocy igły znacznie grubszej niż w przypadku zwykłego zastrzyku. Stres jest duży. Może dojść do agresywnych zachowań. Wszystko jest dobrze, gdy akcja przebiega poprawnie. Natomiast proszę sobie wyobrazić sytuację, w której zostanie pogryziony człowiek - opowiada.

Ostatecznie do akcji nie doszło. - Cityvets po tych wszystkich interwencjach nie chciało wyolbrzymiać konfliktu. Lecznica uszanowała tarnowskie środowisko lekarskie. Dla mnie jest to smutne i przykre, że nie dano szansy mieszkańcom miasta na bezpłatne czipowanie - stwierdza Krzysztof Giemza. - Proszę mi powiedzieć, dlaczego fundacja zlokalizowana w Tarnowie nie może się dogadać z żadną miejscową lecznicą? - atakuje Artur Marek.

- Ze swojej strony zapewniliśmy czipy. Żaden gabinet z Tarnowa nie wykonałby dla nas ich wszczepienia w tak korzystnej cenie, na jaką zgodziło się Cityvets. Ale przecież ta firma nie zrobiłaby tego za darmo, o co oskarżał nas pan Marek - odpowiada Krzysztof Giemza.

Pierwsze bezpłatne czipowanie psów w Tarnowie zakończyło się więc fiaskiem. Wykonanie zabiegu jest niezbędne choćby dla tych, którzy chcą wyjechać za granicę ze swoim ulubieńcem. Dzięki czipowi można błyskawicznie ustalić właściciela czworonoga. Wystarczy przyłożyć do niego czytnik. Chociaż nie zawsze się to sprawdza. W tarnowskim Azylu dla Zwierząt powitała nas Frotka. Wesoły terier ma czip. - Niestety, nie jest on zarejestrowany w bazie danych. Takich psów trafia do nas więcej - tłumaczy Adrian Starzyk z azylu.

Fundacja po odwołaniu akcji znalazła inne rozwiązanie. W jej siedzibie można odbierać kupony na bezpłatne czipowanie w Cityvets, na miejscu w Dębicy. Jutro (środa) w godz. 10-18 kupony będziemy rozdawać w naszej redakcji przy ul. Krakowskiej 6. - Przed akcją otrzymaliśmy mnóstwo telefonów. Zainteresowanie było ogromne. Wielka szkoda, że lokalny interes okazał się ważniejszy - kończy prezes fundacji. Co ciekawe, tego typu przedsięwzięcie odbywa się w Krakowie na dziedzińcu Radia Kraków. Tam przebiega bez żadnych kontrowersji.

Ile to kosztuje
W Tarnowie praktykuje 49 lekarzy weterynarii. Jak sprawdziliśmy w kilku gabinetach, ceny czipowania wynoszą od 40 zł do 55 zł.
W Krakowie można to uczynić już za 35 zł. Wystarczy wpłacić wspomnianą kwotę w biurze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i następnie udać się z pokwitowaniem do jednej z dziewięciu lecznic, biorących udział w programie. Jeszcze lepiej mają miłośnicy czworonogów z Nowego Sącza. W mieście od lipca trwa finansowana przez magistrat akcja bezpłatnego czipowania psów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Darmowe czipowanie psów przeszkadza weterynarzowi - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska