Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczypiński niewinny. A my płacimy za proces

Marta Paluch
Tomasz Szczypiński w krakowskim sądzie
Tomasz Szczypiński w krakowskim sądzie Wojciech Matusik
Tomasz Szczypiński, były poseł PO, został we wtorek uniewinniony z zarzutu nielegalnego uzyskania programu komputerowego AutoMapa. Postępowanie w tej sprawie trwało... sześć lat, kosztowało wielokrotnie więcej niż samo oprogramowanie (warte niewiele ponad 800 zł). I najprawdopodobniej jeszcze się nie zakończyło. Prokurator chciałby bowiem apelować od wyroku, który jest nieprawomocny.

- Cieszę się z tego werdyktu, ale chciałbym, by wyrok był prawomocny. Jestem już tą sprawą zmęczony - przyznał nam we wtorek Szczypiński.

Sprawa zaczęła się od śledztwa w sprawie pierwokupu działek w Chełmie (ramka poniżej). Mieszkanie Szczypińskiego zostało przeszukane w listopadzie 2007 r. Na komputerach w jego domu policjanci znaleźli piracki program AutoMapy, niezainstalowany i nigdy nieużywany. Szczypiński miał też jego nowszą wersję, legalną.

Prokurator zarzucił mu ściągnięcie pirackiej wersji. W 2008 r. akt oskarżenia trafił do sądu. W 2011 r. sąd uniewinnił Szczypińskiego, prokurator odwołał się od tej decyzji.

We wtorek decyzja sądu była ta ka sama. - Nie było dowodów na to, że to oskarżony ściągnął oprogramowanie. Zeznania świadków i inne dowody wskazują, że nie potrafiłby nawet tego zrobić - uzasadniała sędzia Małgorzata Rokosz.

Koszty postępowania obciążą teraz Skarb Państwa - czyli za proces zapłacimy wszyscy. To kilka tysięcy złotych. Sama ekspertyza biegłych kosztowała 1800 zł. Do tego opinie uzupełniające, zwrot opłat za dojazd biegłego informatyka (przesłuchiwany trzykrotnie). Przesłuchano też byłych wspólników oskarżonego, nawet tych sprzed 30 lat.

Czy koszty procesu nie skłaniałyby raczej do zaniechania apelacji? - Jeśli prokuratora coś niepokoi, powinien to zbadać. Sąd przecież wskazał, że program był nielegalny, dodał też, że sprawa jest skomplikowana. Chciałbym apelować, czekam na pisemne uzasadnienie - mówi prok. Paweł Baca. Tłumaczy, że każde ściągnięcie "pirata" ścigałby z takim samym zapałem. - Poza tym, proponowałem oskarżonemu warunkowe umorzenie sprawy, nie zgodził się - dodaje. Może dlatego, że w takim przypadku były poseł musiałby uznać swoją winę.

Proces wiceprezydentów Krakowa

Prok. Paweł Baca oskarża w nim były zarząd miasta i byłego wojewodę
Bardzo głośny proces zaczął się w 2008 r. i wciąż jego końca nie widać. Chodzi o sprawę działek w Chełmie, które kupiła gmina w 1999 r. korzystając z prawa pierwokupu i na której to transakcji Kraków miał stracić 3,6 mln zł. Pięciu członków zarządu Krakowa, w tym Szczypiński, jest oskarżonych o narażenie gminy na stratę, ten ostatni ma również zarzut wzięcia 120 tys. zł łapówki za lobbing na rzecz tej transakcji. Oskarżeni nie przyznają się do winy.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska