MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anioły nienarodzonych - felieton Krystyna Trzupek

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
KRT
Pośród cmentarnych nagrobków przechadza się biały anioł. Długa, biała szata smutno zamiata resztki opadłych kwiatów i liści po cmentarnych alejkach. Anioł chodzi z głową spuszczoną, wzrokiem mętnym, bez blasku i jakby zupełnie bez życia. W pewnym momencie usiadł na schodkach prowadzących do kaplicy cmentarnej, głowę oparł o podkulone kolana, objął rękami, a jego ciało począł szarpać spazmatyczny szloch.

FLESZ - Dąb Chrobry nie wypuścił w tym roku żadnego listka

od 16 lat

Miała mieć na imię Hania. Miała zielone oczy, tak zielone, jak trawa po burzy na wiosnę. Włosy rude. Tak rude, jak kitka wiewiórki albo lisiczki. Twarzyczkę drobną, po której były rozsiane złote piegi. To był jego debiut. Pierwszy raz miał być Aniołem Stróżem. Jako nowicjusz czuł się trochę nieswojo, ale ukończył już wszystkie kursy i potrzebne szkolenia, zdobył DYPLOM ANIOŁA STRÓŻA i czuł się gotowy do pełnienia swej roli. Wprost nie mógł się już doczekać, kiedy pierwszy raz ujrzy swoją podopieczną w dniu jej narodzin, by od tej pory stać się jej nieodłącznym towarzyszem i opiekunem. Dzień i noc, 24 godziny na dobę. Tak długo czekał na tę chwilę.

Będzie czuwał nad jej snem i pracą, zabawą i nauką, pierwszymi krokami. Będzie cichym towarzyszem jej radosnych i bolesnych chwil, jej pierwszych rozczarowań, życiowych zawodów i kryzysów. Jak cień, niewidoczny, lecz zawsze obecny. Będzie z nią od kołyski, od jej pierwszego oddechu, aż po ostatni oddech. W dniu narodzin będzie trzymał ją za rękę i to on zamknie jej oczu do ostatniego snu, gdy za kilkadziesiąt lat, nadejdzie pora. Następnie przeprowadzi ją na drugą stronę. Dołoży wszelkich starań, by nie zboczyła z właściwej drogi. Będzie ją napominał i prowadził. Będzie. Zawsze obok.

Wiatr smutno gwiżdże na cmentarnym wzgórzu, osusza mokrą od łez twarz anioła. Próbował, ale nie mógł nic zrobić. Hanię zabito w 3 tygodniu ciąży. Nie była planowana, nie chcieli jej. Na próżno rwał sobie włosy z głowy, krzyczał bezgłośnie, załamywał ręce. Byli nieugięci. Myślał, że tego nie przeżyje. Blady jak ściana, na trzęsących się nogach, stał przy niej do końca, do chwili, kiedy lekarz beznamiętnym głosem powiedział: już po wszystkim…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska