Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrychów: były burmistrz się przypalił, ale drewna nie wypalił

Robert Szkutnik
Tomasz Partyka, zastępca burmistrza Andrychowa twierdzi, że kominek nie jest używany
Tomasz Partyka, zastępca burmistrza Andrychowa twierdzi, że kominek nie jest używany Robert Szkutnik
Jeśli masz tysiąc złotych możesz kupić drewno, które należało do byłego burmistrza Andrychowa. Obecny burmistrz miasta Tomasz Żak, nadal nie może przyzwyczaić się do luksusów, które pozostawił mu "w spadku" poprzednik. Z tego powodu postanowił, że pozbędzie się drewna, które miało spłonąć w magistrackim kominku.

Czytaj także: Sanepid bije na alarm: szkoły męczą dzieci

Tomasz Żak, który na fotelu burmistrza zasiada od ubiegłego roku radykalnie odcina się od dokonań swojego poprzednika. Najpierw wyprowadził się z gabinetu zajmowanego przez Jana Pietrasa, a teraz zamierza pozbyć się tego, co po nim zostało. Na sprzedaż pójdą cztery kubiki drewna, których cena sięga blisko tysiąca złotych.

- To prawda, chcemy pozbyć się tego drewna, bo nie jest nam już potrzebne, gdyż z kominka nie korzystamy - mówi Tomasz Partyka, zastępca burmistrza do spraw inwestycji.

O tym kominku było swego czasu głośno w całej Polsce. Mówiono, że burmistrz Andrychowa urzęduje w pałacu. Faktycznie gabinet, który za peerelu służył jako sala lekcyjna w szkole, został wyposażony w skórzane fotele, pozłacane żyrandole, meble stylizowane na lata 30. ubiegłego wieku i kominek, którego palenisko obłożono marmurem. Jednak koszt budowy kominka, na który wydano prawie 10 tys. zł to było nic w stosunku do pieniędzy wydanych na remont całego gabinetu. Ten pochłonął około 100 tys zł.

Obecny samorząd w gabinecie urządził salę konferencyjną, ale jak mówią w urzędzie z kominka korzystać nie zamierzają. Dlatego pod młotek pójdą cztery kubiki drewna składowanego na paletach.

- Jeszcze nie wiem, czy urządzimy przetarg, czy też podarujemy to drewno na cel charytatywny np. Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy - mówi Tomasz Żak, burmistrz miasta. Jak dodaje, on sam źle się czuł w takim otoczeniu, a palenie w urzędzie miejskim w kominku uważa za niestosowne.

Taka decyzja jest zaskoczeniem dla niektórych radnych. Krzysztof Kubień uważa, że kominek powinien służyć urzędnikom.

- Tu przyjeżdżają różne ważne delegacje - mówi Kubień. - Burmistrz przecież nie może przyjmować w gumiakach i na taborecie - dodaje.

Pracownicy magistratu nie chcą komentować całej sytuacji. Informują tylko, że sprzedawanie drewna przez urząd miasta to żadna nowość. Pieniądze przecież zasilą budżet gminy.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy też byłego burmistrza a obecnie radnego Jan Pietrasa. Ten o pomysłach swojego następcy nie chce się wypowiadać i zamiar sprzedaży drewna podsumowuje tak: - Każdy burmistrz powinien robić to, co uważa za najlepsze.

Mieszkańcy Andrychowa uważają, że pieniądze za drewno powinny zasilić kieszenie najbiedniejszych. - Nie do pomyślenia jest to, że ktoś pozwolił na kupno tego drewna - mówi Karolina Surma z Andrychowa. - Teraz powinni to sprzedać a pieniądze dać potrzebującym - dodaje z oburzeniem mieszkanka miasta.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska