MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Amfiteatr w Rzezawie do naprawy. Za tanią budowę drogo zapłacą

Andrzej Skórka
Za drewnianą konstrukcję gmina wciąż nie zapłaciła, a ze sceny już odpadają źle położone płytki
Za drewnianą konstrukcję gmina wciąż nie zapłaciła, a ze sceny już odpadają źle położone płytki małgorzata więcek-cebula
Miał być piękny i oryginalny amfiteatr na letnie imprezy. Jest zamoknięty drewniany szkielet, scena, z której odpadają płytki, i zrujnowane boisko. - Bijemy się w piersi, bo postawiliśmy na niesolidnego wykonawcę, którego to zadanie po prostu przerosło - tłumaczy Aleksander Dziadowiec, sekretarz UG w Rzezawie.

Wiosną ubiegłego roku gmina ogłosiła przetarg na wykonanie letniej sceny. Zgłosiło się pięć firm. Wybrano tę, która deklarowała wykonanie inwestycji za ok. 400 tys. złotych, czyli za blisko 30 tys. mniej niż wycenili pozostali oferenci.

Roboty rozpoczęły się w czerwcu, a zakończone miały być we wrześniu. Pojawiły się jednak problemy i termin przesunięto do końca roku 2012. To jednak niczego nie zmieniło. W styczniu przy niskiej temperaturze robotnicy kładli jeszcze płytki. Później na budowie już się nie zjawiali. Wcześniej do Rzezawy trafiła jeszcze olbrzymia drewniana konstrukcja, zamówiona przez wykonawcę w podrzeszowskiej firmie Familia. I tyle. Dziś obiekt bardziej straszy niż cieszy oko.

- Mnie po prostu jest wstyd przed ludźmi. Bo nie wiem, co mam im powiedzieć, gdy pytają, czemu to jeszcze nie jest gotowe - mówi sołtys Rzezawy Józef Zych. Wstydzą się też samorządowcy. Na wykonanie zadania dostali dofinansowanie - pieniądze miały być wypłacone po zakończeniu inwestycji. Do tego jednak daleka droga.

- Musieliśmy negocjować przedłużenie umowy. Na szczęście się udało - mówi sekretarz. Gdyby nie, to gmina straciłaby około 150 tysięcy złotych.

Jest jeszcze jeden problem. Podwykonawca, który dostarczył drewnianą konstrukcję, domaga się natychmiastowej wypłaty 140 tys. zł. - Ja umowy dotrzymałem, konstrukcja stanęła, a teraz nie ma mi kto za nią zapłacić - mówi Janusz Sekuła z Fabryki Drewna Klejonego "Familia". - Jeśli pieniędzy nie dostanę, wnoszę sprawę do sądu. Mam już przygotowany pozew - przekonuje.

Urzędnicy z Rzezawy twierdzą, że zapłacą, ale dopiero po zinwentaryzowaniu tego, co zrobiono w ramach całej budowy. Ma to nastąpić jeszcze w kwietniu. Nie wiadomo natomiast, kto zapłaci za usterki powstałe w niezabezpieczonej konstrukcji drewnianej i za scenę, z której czoła odpadają płytki. Usiłowaliśmy się skontaktować z wykonawcą tego zadania - firmą z Mikołowa na Śląsku. Nikt telefonu jednak nie odebrał.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska