Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Albina Kiełbasa to najstarsza mieszkanka Krynicy-Zdrój. Ma 104 lata. Chodź życie jej nie oszczędzało, to znalazła sposób na długowieczność

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Od lewej pani Albina z mężem i córką rok 1957 oraz na zdjęciu zwnukiem Marcinem Krzysztofkiem
Od lewej pani Albina z mężem i córką rok 1957 oraz na zdjęciu zwnukiem Marcinem Krzysztofkiem archiwum rodziny/Marcin Krzysztofek
Albina Kiełbasa to najprawdopodobniej najstarsza mieszkanka Krynicy-Zdroju. Kobieta urodziła się w 1919 roku, przeżyła drugą wojnę, ciężko pracowała i często musiała radzić sobie sama. Mimo, że życie jej nie oszczędzało, to potrafiła czerpać z niego radość, a największą sprawiały jej piesze wycieczki po krynickich lasach i Górze Parkowej. Do nich ciągle wraca wspomnieniami. Ze względu na stan zdrowia kobieta od kilku lat mieszka w Krakowie i jest pod opieką córki.

Krynica-Zdrój jej miejscem na ziemi

Urodziła się dzień przed wigilią w 1919 roku w Tymowej w chacie z klepiskiem. Piec, łóżko, małe okienka, dom bez ogrzewania, drugą część budynku stanowiła stajnia. Były to czasy powojenne, w całym kraju była bieda. Żeby mieć z czego żyć już jako nastolatka jeździła do pracy w hotelu w Krakowie na służbę, gdzie nie było lekko. Kilkanaście godzin na nogach, obiad jadła w biegu, bo nie pozwalali im nawet na tę chwilę usiąść.

W wieku 20 lat wyszła za mąż, urodziła dwóch synów. Jej mąż był szewcem, buty u niego zamawiali także Niemcy. Żeby zdobyć materiał na szycie musiał na rowerze z Tymowej jeździć do Krakowa, nie zważając na pogodę i panującą wojnę. Doprowadziło to do zapalenia płuc, wtedy dostęp do leków był bardzo ograniczony i mąż pani Albiny zmarł jeszcze w czasie wojny, albo tuż po. Młoda wdowa pogrążona w żałobie musiała radzić sobie sama. Jak wspomina córka Marta Krzysztofek mama musiała opuścić rodzinny dom, ponieważ brat, który wrócił z robót w Niemczech nie widział dla siostry i jej dzieci miejsca.

Albina Kiełbasa to najprawdopodobniej najstarsza mieszkanka Krynicy-Zdroju
Albina Kiełbasa to najprawdopodobniej najstarsza mieszkanka Krynicy-Zdroju archiwum rodziny/Marcin Krzysztofek

Kobieta wyruszyła do Krynicy-Zdroju po lepsze życie i od lat 50. to było jej miejsce na ziemi. Zanim tam zamieszkała to dzieci zostały pod opieką teściowej. Najpierw pracowała w pensjonatach. Przez kilka lat mieszkała w drewnianym budynku przy deptaku, gdzie warunki były ciężkie. Tam także na świat przyszła jej córka z drugiego małżeństwa. Kobieta po jakimś czasie zatrudniła się w Spółdzielni "Postęp", gdzie produkowano wyroby cukiernicze, jak baranki, kogutki czy cukierki.

- To obecnie zakład "Muszynianka", która nadal pamięta o mojej mamie. Co roku przysyła paczki na święta, oraz specjalną premię. Cały czas pamiętają i dzwonią. To sprawia mamie dużo radości - mówi nam córka

Albina Kiełbasa to najprawdopodobniej najstarsza mieszkanka Krynicy-Zdroju. W tym roku będzie obchodziła 104 urodziny, Na zdjęciach z rodziną
Albina Kiełbasa to najprawdopodobniej najstarsza mieszkanka Krynicy-Zdroju. W tym roku będzie obchodziła 104 urodziny, Na zdjęciach z rodziną archiwum rodziny/Marcin Krzysztofek

Drugi mąż pani Albiny pochodził z Grybowa także zmarł młodo, kiedy ich córka miała 14 lat. Ponad stulatka od kilku lat jest pod opieką córki w Krakowie, bo wiek nie pozwala jej już na samodzielność. Choć czasem pamięć ją zawodzi, to nadal jest doskonałym rozmówcą.

Dwa razy przeszła coronavirusa w szpitalu. Ma ośmiu wnuków, jedenastu prawnuków i już wkrótce na świat przyjdzie praprawnuk.
Każdy zawsze ciepło wypowiada się o pani Albinie która całe życie była serdeczna, pomocna i pełna optymizmu.

Jaki jest sposób na długowieczność?

Być może to kwestia genów, albo świeżego, górskiego powietrza w Krynicy-Zdroju. Czy styl życia jest sposobem na przeżycie ponad stu lat w zdrowiu? Być może, bo jak się okazuje najstarsza Kryniczanka nigdy nie odmawiała sobie aktywności w jej ukochanym mieście. Mimo, że było jej ciężko to nie zamartwiała się, spokoju i ukojenia szukała w modlitwie. Zbierała też zioła, które piła codziennie o poranku.

- Jeszcze się dobrze nie obudziłam, a już przy łóżku czekał na mnie napar z ziół. Nie pytała co to, tylko piłam - wspomina córka.

Na zdjęciu z córką i wnukiem
Na zdjęciu z córką i wnukiem archiwum rodziny/Marcin Krzysztofek

Pani Albina była bardzo przywiązana do Krynicy-Zdroju, ciągle wraca pamięcią do swojego domu pod Górą Parkową i marzy żeby tam wrócić choć na chwilę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska