Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

29-letnia Vasylyna ze Lwowa marzy tylko o tym, by wrócić do swoich dzieci

Katarzyna Sipika-Ponikowska
Katarzyna Sipika-Ponikowska
Ukrainka od sierpnia jest pod opieką krakowskiego szpitala. Lekarze wykryli u niej białaczkę. Wolbromska fundacja postanowiła pomóc zebrać dodatkowe pieniądze. Szuka darczyńców.

Vasylyna Yarmola z Ukrainy od prawie roku walczy z białaczką. Przeszła już 10 chemioterapii, ale rak nie odpuszcza. Rodzinie kobiety ciężko jest udźwignąć koszty leczenia. Teraz postanowiła jej pomóc wolbromska fundacja Rosa Vita, która liczy na dobre serca darczyńców. Potrzeby są naprawdę ogromne.

Ze Lwowa do Krakowa
Wszystko zaczęło się w kwietniu 2015 r. Dolegliwości podobne do grypy Vasylyna miała już wcześniej, ale wtedy je bagatelizowała. Kiedy jednak zaczęły się problemy ze wzrokiem, poszła na dokładne badania. Kilka dni trwało, nim padła diagnoza - ostra białaczka.

- Lekarz powiedział, że jeśli nie zaczniemy natychmiast leczenia, żona nie ma szans - wspomina Yura Yarmola. - Wpadłem w panikę. Zadzwoniłem do ojca, zacząłem płakać...

Vasylyna przeraziła się, ale postanowiła twardo stanąć do walki. Po pierwszej chemii było lepiej, ale potem stan zdrowia znów zaczął się pogarszać. Nic nie dawały też mocniejsze chemioterapie. W końcu dowiedzieli się od lekarzy, że bez przeszczepu szpiku kobieta nie ma szans na przeżycie. - Na Ukrainie przeszczepy robi się tylko dzieciom. Dorośli muszą jechać za granicę. U nas nie ma nawet bazy dawców - mówi Yura.

Mieli do wyboru Turcję, Izrael, Niemcy i Polskę. Wybrali Szpital Uniwersytecki w Krakowie, gdzie trafili w połowie sierpnia. - Nie było łatwo się dostać na oddział. Ale udało się - mówi Yura.

Najgorsza rozłąka z dziećmi
Vasylyna najbardziej tęskni za swoimi dziećmi. Solomiya (8 lat) i Matviy (6 lat) zostali we Lwowie. Dziewczynka mieszka u cioci, chłopiec - czasem u jednych dziadków, czasem u drugich. Na głowie ojca Yury znalazło się całe gospodarstwo, w którym do tej pory pracowali razem. Od sierpnia Vasylyna była we Lwowie tylko trzy razy. - Wyjazdy do Krakowa są najgorsze. Żona płacze, dzieci płaczą. Dobrze, że chociaż możemy z nimi rozmawiać przez internet - mówi Yura.

-Vasylyna to miła, dobra dziewczyna z anielską cierpliwością. A Yura rzucił wszystko, żeby tylko ratować swoją żonę. Jak się na nich patrzy, łzy cisną się do oczu - mówi Katarzyna Gardeła z wolbromskiej fundacji Rosa Vita, która postanowiła pomóc tej rodzinie.

Jest szansa na przeszczep
W Krakowie pacjentka przyjmowała kolejne, coraz droższe chemioterapie. Efekt był mizerny. - W połowie grudnia Vasylyna była już w bardzo kiepskim stanie. Wtedy pojawiła się jeszcze jedna, ostatnia opcja - całkiem nowy, ale bardzo drogi lek - mówi Yura. Został sprowadzony z Niemiec. 10 ampułek kosztuje 160 tys. zł, a potrzebne są 24 ampułki!

Vasylyna zaczęła kurację 20 stycznia. Leczenie potrwa 28 dni. - Lekarze mówią, że lek pomaga. Jest duża szansa, że będzie remisja (okres, w którym objawy chorobowe nie postępują). A wtedy możliwy będzie wreszcie przeszczep - podkreśla Yura.

Dawca już jest - siostra Vasylyny. Jednak dalsza chemioterapia oraz przeszczep to ogromne kwoty. Do tej pory leczenie kosztowało już ponad pół miliona złotych.

- Gdybyśmy od początku wiedzieli, jakie to będą pieniądze, nie wiem, czy w ogóle przyjechalibyśmy do Krakowa - przyznaje Yura. - Cudem udało nam się sprostać dotychczasowym wydatkom, i to tylko dzięki pomocy innych ludzi - przyznaje. Organizowane były zbiórki na Ukrainie, pomagała rodzina i przyjaciele. Część pieniędzy została pożyczona.

- Mamy jeszcze dom, który możemy sprzedać. Będziemy walczyć do końca - zapowiada Yura. - Są chwile zwątpienia, ale wierzę, że się uda. Żona tyle już przetrwała. Mam nadzieję, że Bóg da nam szansę.

Jeśli zwyciężą walkę z chorobą, postanowili zmienić swoje życie. - Teraz już wiemy, że każdy moment trzeba w życiu cenić. Że mieszkanie czy samochód nie są tak ważne, jak czas spędzony z rodziną - zauważa Yura.

Pieniądze można wpłacać na konto Fundacji Rosa Vita z Wolbromia: 69 84500005 0000 0000 3971 0002 z dopiskiem „Pomoc dla Yarmoli”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska