Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 Asów Małopolski. Profesor Michał Spieszny: Liczymy na medal w szermierce na igrzyskach w Paryżu

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Prof. Michał Spieszny odebrał nagrodę na gali Asów w imieniu Renaty Knapik-Miazgi
Prof. Michał Spieszny odebrał nagrodę na gali Asów w imieniu Renaty Knapik-Miazgi Wojciech Matusik
Renata Knapik-Miazga to „okręt flagowy” AZS AWF Kraków. Szpadzistka wywalczyła w minionym roku mistrzostwo świata i stanęła na najwyższym stopniu podium w Pucharze Świata. W krakowskim klubie jest pod skrzydłami prof. Michała Spiesznego, prezesa klubu.

Miniony rok był bardzo udany dla Renaty Knapik-Miazgi, co członkowie kapituły 10 Asów Małopolski skwitowali nagrodzeniem szpadzistki drugim miejscem w zestawieniu plebiscytu. Jak pan przyjął jej tytuł mistrzyni świata w drużynie?

Cieszy nas to bardzo, bo wiem, jak dziewczyny borykały się z problemami, cały czas czegoś brakowało. Liczyliśmy na nie na poprzednich igrzyskach olimpijskich, był niedosyt, przyjechały zawiedzione. Wyeliminowały je wówczas późniejsze mistrzynie olimpijskie – Estonki, z którymi często miały problemy. Pech chciał, że trafiły na nie tak wcześnie... Od tamtej pory drużyna trochę została przemeblowana. Teraz odniosła olbrzymi sukces, to także sukces naszego klubu. Jesteśmy szczęśliwi, że zawodniczki u nas trenują. W szermierce idzie się za trenerem, tam, gdzie można mieć dobrego partnera, który uczy techniki. Duża zasługa więc Radka Zawrotniaka i tej ekipy, która pomaga przygotować dziewczyny jak najlepiej. Oczywiście nie ujmujemy nic szkoleniu centralnemu. Cały czas jest parcie do przodu. Renacie życzymy sukcesów indywidualnych. Dlatego też jej sukces w Pucharze Świata tak nas ucieszył. Wcześniej też zajmowała wysokie miejsca, ale nigdy aż tak wysokiego.

Wzajemna rywalizacja z pewnością napędza Renatę, bo ma w klubie Aleksandrę Jarecką. Obie pewnie będą walczyć w Paryżu.

Pamiętajmy też o naszych młodych zawodniczkach. Jest choćby Basia Brych. Możliwość wspólnego treningu napędza. Trzeba mieć dobry zespół, by ktoś mógł indywidualnie sięgnąć po sukces. Jeżeli jest drużyna, to jedna z nich może dostąpić zaszczytu, jeśli akurat będzie miała ten dzień i wszystko zagra. Musi być trochę szczęścia.

Z pewnością większą szansę na medal na igrzyskach szpadzistki będą miały w drużynie niż indywidualnie. Ten medal to ciche marzenie ich i was.

Marzenie całego Polskiego Związku Szermierczego, a nas jako członków klubu, bo mamy potężny wkład w postaci dwóch zawodniczek. Byłoby to olbrzymie szczęście, na to liczymy. Renata podjęła decyzję swego czasu, że będzie się przygotowywała do igrzysk. Stara się to zrobić jak najlepiej. Wzrost formy i zbliżające się igrzyska rokują bardzo dobrze, ale to jest sport. Nasze nadzieje zostaną zweryfikowane.

To może być już ostatni dzwonek z racji jej planów życiowych i pracy na uczelni w USA.

Tak, zastanawiała się, czy się przygotowywać do igrzysk. Zaczyna pewne rzeczy organizować, zaczyna pracę. Zajmowała się młodzieżą, odnajduje się jako szkoleniowiec i chyba będzie w tym bardzo dobra. Tak ją postrzegają na świecie, stąd ten pobyt w USA, gdzie zgodzono się na jej przygotowania do igrzysk. A co będzie dalej, to zobaczymy.

Renata wywodzi się z Krakowskiego Klubu Szermierzy, potem była Wisła Kraków. Podobną drogę przeszła Aleksandra Jarecka. Jak się wam udało zachęcić je do tego, by zmieniły barwy klubowe? Musieliście im chyba stworzyć fajne warunki, by widziały sens tej przeprowadzki?

Nie jesteśmy klubem bardzo zasobnym finansowo, ale są pewne możliwości. Dysponujemy bazą, choć nie mamy sali szermierczej, jednak przysposobiliśmy coś tam na AWF-ie, który udostępnia nam obiekty. Są trenerzy przygotowania motorycznego, fizjoterapeuci, psycholog.

Osoba trenera Zawrotniaka była pewnie w tym przypadku kluczowa?

Tak, on jest tą osoba, która może sparować, podpowiedzieć, uczyć techniki. Jest, jak mówiłem, cały zespół. Nie ma więc jakichś superwarunków finansowych, ale stworzyła się ekipa, która chciała wspólnie pracować, a my staramy się jej pomóc.

AZS AWF ma tradycje jeśli chodzi o szpadę.

Mieliśmy sukcesy. Gdy pierwszy raz zostałem prezesem klubu, Radek i jego koledzy zdobyli Puchar Europy, co żadnej polskiej drużynie nie udało się od 51 lat i sukcesu Legii Warszawa. Przeszło to niezauważone, bo to nie jest popularna dyscyplina, ale to jest olbrzymi sukces. Mieliśmy osiągnięcia w męskiej drużynie seniorskiej i młodzieżowej, zdobywając tytuły mistrza Polski. Cieszymy się, że mamy w końcu też kobiety, które są na tym poziomie. Świetnie pracujemy z młodzieżą, to też zasługa Radka. Mamy dzieci, które zaczynają treningi w szpadzie, to rokuje na przyszłość. Mamy nadzieję, że w niedługim czasie zrealizujemy jeszcze nie zaczętą inwestycję, ruszy z miejsca dzięki współpracy z firmą i na przystani AZS AWF przy ul. Kościuszki powstanie też sala szermiercza. Nie chcę zapeszać, pracujemy nad tym od 10 lat. Jeśli podpiszemy umowę, to za dwa, trzy lata będziemy się cieszyli nowym obiektem w Krakowie. To jest wyzwanie dla nas, ma być to realizacja z prywatnym inwestorem wyłonionym na zasadzie konkursu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska